niedziela, 15 grudnia 2013

Riverside - w skromności potęga

Jak myślicie co powinniśmy zrobić kiedy jest w nas tak wiele emocji, że boimy się wybuchnąć? To nie muszą być wcale złe odczucia, po prostu czujemy, że chcielibyśmy jakoś wyrzucić z siebie to co nagromadziło się w nas przez ostatnie dni, miesiące, może lata ... co zrobić?
Najlepiej jest znaleźć jakiś środek przekazu dzięki któremu moglibyśmy nie uszkadzając nikogo ani niczego wylać z siebie wszystkie emocje.
Jedni malują inni stepują, ja gram na basie, a Panowie o których dziś będzie mowa postanowili, z potrzeby wyrzucenia zaległych uczuć, tworzyć muzykę.
Zespół nazywa się RIVERSIDE i mimo angielsko brzmiącej nazwy są nasi, polscy ;)
Początek historii Riverside to Warszawa, rok 2001.

Skład zespołu:
Mariusz Duda - wokal/gitara basowa/gitara akustyczna
Piotr Grudziński - gitara elektryczna
Piotr Kozieradzki - perkusja
Michał Łapaj - instrumenty klawiszowe

 Zanim zagłębimy się w temat proponuję kawałek, którego ja nie mogę przestać słuchać ;)


Kiedy czytam biografię zespołu Riverside to zastanawiam się czy Ci muzycy zdają sobie sprawę z tego co osiągnęli. Ich wypowiedzi wskazują na to że są niesamowicie skromnymi ludźmi, a przecież udało im się stworzyć jeden z największych zespołów prog rockowych na świecie.
Ich debiutancki krążek "Out Of Myself" zdobył bardzo pochlebne recenzje. O kawałku który otwiera tą koncept płytę jeden z recenzentów napisał tak - "Charakterystyczna, klimatyczna art rockowa suita, rozwijająca się powoli, ale konsekwentnie, jakby z premedytacją budując hipnotyczny nastrój".
Posłuchajmy zatem tego dzieła. Utwór pod tytułem "The Same River"


Cała płyta, od pierwszego do ostatniego utworu tworzy spójną całość. Autor tekstów Mariusz Duda w płycie tej opowiada o zmaganiach człowieka, niepowodzeniu i próbie powrotu do życia między ludźmi.
Koniecznie odsłuchajcie całej płyty bo dopiero wtedy będziecie mogli docenić jej wyjątkowość.
Wydanie tej płyty poruszyło cały rockowy rynek muzyczny, dlatego zespół postanowił pokazać się na żywo koncertując w całym kraju.
Riverside zdawał sobie sprawę, że grając niszową muzykę ciężko będzie im się utrzymać na fali, grając jedynie w Polsce, dlatego 21 września 2004 roku nakładem firmy Lasers Edge krążek "Out Of Myself" ukazał się na całym świecie. Fakt ten skłonił chłopaków do urządzenia wiosną 2005 roku pierwszej małej trasy koncertowej poza granicami naszego kraju.
Jak się domyślacie zespół zaczął odnosić międzynarodowe sukcesy, a ich kolejne płyty ukazywały się mniej więcej co dwa lata.
Najnowszym "dzieckiem" zespołu Riverside jest krążek "Shrine Of New Generation Slaves" wydany w styczniu 2013 roku.
 Ten krążek pokazuje nam inne oblicze zespołu. Zaskakujące aranżacje zahaczają momentami o muzykę hard rockową. Recenzenci mimo usilnych prób nie mogli się doszukać w tej płycie niczego przypadkowego czy chaotycznego. Wszystko zostało starannie przygotowane i zaaranżowane. 
Właśnie z tego najnowszego krążka pochodzi ballada, którą zaczęłam dzisiejszy wpis. Ale żebyście dostrzegli jak różnorodna znajduje się na nim muzyka posłuchajcie utworu " Feel Like Falling"



Chłopaki z Riverside ciągle koncertują i zachwycają swoją muzyką fanów z całego świata. Mam nadzieje, że i Wam ta muzyka przypadła do gustu, bo ja nie mogę się oderwać od ich dyskografii. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz