piątek, 19 czerwca 2015

"Twoje oczy mówią coś więcej"

Czasem szukamy daleko, a blisko są skarby muzyczne, które gdzieś nam umykają. Albo może pisząc wprost to ja po prostu przeoczyłam zespół, który robi kawał dobrej rockowej muzy.
Tak czy inaczej już naprawiam swój błąd i przedstawiam wam zespół BEDU.
Jeżeli ktoś miał już kiedyś styczność z tym zespołem i obawia się zbyt delikatnego brzmienia to proponuję jednak przeczytać cały wpis i przesłuchać przynajmniej te proponowane przeze mnie utwory. Zapewniam, że zespół w najnowszej odsłonie zadbał o mocniejsze elementy.
A jak to się zaczęło?
Początki BEDU sięgają 1999 roku kiedy to panowie Rafał Nowakowski i Marcin Adamus założyli zespół. Kapela odniosła sukces między innymi na częstochowskiej Famie i zagrała koncert finałowy jako Laureat Famy w Świnoujściu. Skład zespołu, jak to w życiu bywa, na przestrzeni lat ewoluował, jednak jego filar w postaci Rafała Nowakowskiego ciągle pozostaje wierny BEDU.
11 maja 2015 roku miała miejsce premiera najnowszego albumu zespołu.
I właśnie na tym materiale, czyli płycie wydanej pod tytułem "Bedu" chciałabym się dzisiaj skupić.


Niech przemówi muzyka...
Na dobry początek mój ulubiony utwór " The new time has come":
https://www.youtube.com/watch?v=k7mP5Ov7n_M


Nie wiem jakie znaczenie ten utwór ma dla chłopaków, ale ja ilekroć go słucham mam wrażenie, że podkreśla on otwarcie jakiegoś nowego rozdziału w życiu zespołu. Ale to tylko moja interpretacja ;)
Muzyka to jedyny twór który w żaden sposób nas nie ogranicza. Co z tego, że ktoś wymyślił podziały na gatunki skoro i tak można je łączyć. I genialnie z tej możliwości skorzystał zespół Bedu w swoim kolejnym utworze "Martwe sumienie" - takiego utworu się po tym zespole na pewno nie spodziewacie ;)
https://www.youtube.com/watch?v=UB9-S-Q2qfs


I co wy na takie brzmienie gitar? Jak dla mnie miód na uszy :)
Myślę, że wasze muzyczne apetyty na najnowszą płytę zespołu Bedu zostały odpowiednio pobudzone :) Mnie zostało już tylko zakończyć tą prezentację utworem, który ma w sobie wszystko. Głębię gitar, przekaz tekstowy i emocjonalny, a do tego punkowe zacięcie. Ostania muzyczna propozycja na dziś to kawałek "Why Should I":
https://www.youtube.com/watch?v=UMH6PtjqEtU


Gdybyście mieli ochotę bliżej przyjrzeć się twórczości zespołu lub nabyć ich najnowszą płytę "Bedu" zapraszam na ich stronę internetową BEDU oraz na oficjalny fanpage zespołu BEDU.
Ja już się z wami żegnam, bo po nocnej zmianie spałam trzy godziny a rano znów do pracy :)
Trzymajcie się ciepło. 

wtorek, 16 czerwca 2015

VI DEBIUTY FROM POLAND - DZIEŃ II

Ostatnie 48 godzin urlopu czas zacząć :)
Ale zanim zajmę się słodkim nic nie robieniem powspominajmy sobotnią imprezę :)
Drugi dzień VI Debiutów From Poland przywitał nas niewyobrażalnymi upałami, więc zmęczeni ale szczęśliwi powróciliśmy do TFP w pełnym składzie jurorskim. A skoro już o jury mowa to pozwólcie, że zacznę od prezentacji tegorocznego składu "loży szyderców" ;)
Anita Grobelak - organizator, Teatr from Poland, Stowarzyszenie Proartystyczne Integracja
Ewa Malinowska - Sober Rock Canal, autorka bloga Sober Rock - najlepszy rock w sieci
Robert Mikołajczyk – muzyk zespołu Biały Szum
Maciej Malinowski – muzyk, kompozytor, redaktor naczelny Sober Rock Canal
Paweł Mielczarek – Radio Aspekt, Pawulon Management  
Bogdan Zasępa – muzyk, sponsor nagród z ramienia Salonu Muzycznego Rock’n’Roll Częstochowa

Znamy już oceniających, więc czas poznać kolejnych ocenianych.
Jako pierwszy drugiego dnia przesłuchań na scenie pojawił się zespół, którego wcześniej nie miałam okazji słyszeć, mianowicie THE BEAST.  Już podczas próby akustycznej dało się zauważyć, że chłopaki są dopiero na początku swojej przygody z muzyką. Jeszcze długa droga przed chłopakami, chociaż naprawdę nie jest źle. Zwróciliśmy również uwagę na świetny wokal gitarzysty. Kawałki przez niego śpiewane "miały w końcu jakiś charakter" - cytując jednego z jurorów.
Kolejny zespół to znany już w Częstochowie OFFENDER. Gdybym chciała skomentował jednym zdaniem to co zobaczyłam na scenie to napisałabym, że poprzednia wersja tego zespołu znacznie bardziej przypadła mi do gustu. Teraz jak dla mnie jest to show jednego artysty, a przecież nie o to chodzi. Basista/wokalista chyba się zagalopował, a szkoda bo warsztat jest na wysokim poziomie. 
Z numerkiem trzy tego dnia na scenie pojawił się zespół o wyjątkowo trudnej do wymówienia nazwie ALCOHOLOCAUST. Już po próbie wiadomo było, że będzie konkretnie głośno :) Mnie osobiście w ogóle nie przekonuje tego rodzaju granie, ale pewnie ma też swoich fanów. Ciężko mi się wypowiadać o tym występie. Jak dla mnie brak jakiegokolwiek przekazu.
Kolejny na scenie pojawił się zespół THE NEVERENDER. Męska część jury od razu zwróciła uwagę na piękną panią perkusistkę ;) A moje jedyne marzenie to - oby to było granie z sensem i jakimś przekazem. Marzenia się spełniają więc moje uszy doznały miłego ukojenia :) Taką muzykę to ja rozumiem :) Tylko więcej luzu panowie. Mogę napisać panowie, bo pani na perkusji jak najbardziej wyluzowana, pozamiatała swoim talentem niejednego perkusistę :) Nareszcie mogłam się delektować zrozumiałym wokalem i słyszalnym brzmieniem basu. Pod sceną praktycznie nie było publiki, a zespół dawał z siebie 100 % mocy - gratuluje.
Piąteczka na scenie to "starzy znajomi" zespół ROMET OGAR 200. Ostatnio na żywo słyszałam im niespełna rok temu podczas V Free Art Festu. Czy się rozwinęli, czy zaproponują coś nowego? Otóż od razy dało się usłyszeć mocniejsze akcenty perkusji co zmieniło zupełnie odbiór materiału - oczywiście na plus :) Już pierwszy utwór "Uważaj na niego" ściągnął pod scenę sporą grupę publiczności. Na scenie mieszanka emocji i profesjonalizmu - oby tak dalej :)
Kolejny wykonawca to dla mnie prawdziwa ciekawostka. Nowy wokalista, nowa nazwa i jakaś tajemnica z tym związana ;) Tak czy inaczej moja ciekawość sięgała zenitu kiedy na scenie pojawił się zespół WHERE IS THE HATCHET. Światła przygasły, klimat nakręcony, a muzycznie? Jacek "Młody" Adamczyk na wokalu wymiatał tak, że aż miałam gęsią skórkę. Ale nie tylko wokalista dawał radę, cały ten zespół to górna półka muzyczna. Już nie mogę się doczekać ich debiutanckiej płyty. Zmiażdżyli mnie, pozytywnie oczywiście :)
Jeszcze nie zdążyłam ochłonąć po występie Where is the Hatchet a tu na scenie zaczynają rozgrzewać się piłkarze ... Nie przecierajcie oczu ze zdziwienia, nie zmieniłam imprezy. Wprawdzie słyszałam, że zespół TRANQUILLIZER na każdy koncert przebiera się np za duchownych, ale żeby piłkarze? ;) Tak czy inaczej na moich oczach panowie zrobili rozgrzewkę piłkarską, nalali sok z gumijagód do bidonów i rozpoczęli swój mini koncert. Jednego od początku byłam pewna - podczas tego występu wszystko może się zdarzyć :) Zespół ten tworzą muzycy znanych częstochowskich kapel, więc o poziom muzyczny mogliśmy być spokojni. Ja gratuluje chłopakom pomysłu i dystansu do siebie i świata. Oby więcej takich inicjatyw w tym naszym smutnym mieście ;) 
No i tym optymistycznym akcentem zakończyły się przesłuchania VI Debiutów From Poland.
Jury obradowało tym razem stosunkowo krótko, a co ustaliło zaraz wam zaprezentuje :)
Miejsce pierwsze - Where Is The Hatchet 
Miejsce drugie - Tranquillizer
Miejsce trzecie - The Neverender 

Jury postanowiło również przyznać kilka wyróżnień i tak o to:
Wyróżnienie otrzymali hip hopowcy - Roken oraz Emeska SR.
Wyróżnienie dla wokalistki zespołu Blue Jeans
Wyróżnienie dla gitarzysty prowadzącego zespołu The Beast
Wyróżnienie dla basisty zespołu Alcoholocaust za partie wokalne
Wyróżnienie dla zespołu Ekskrement za udany debiut

Nagroda specjalna - zaproszenie do udziału w Festiwalu Gitarowe Granie - dla zespołu The Neverender

Jak widzicie nagród i wyróżnień w tym roku co nie miara :) 
Gratuluje wszystkim wykonawcom i życzę samych muzycznych sukcesów :)  

poniedziałek, 15 czerwca 2015

VI Debiuty From Poland - podsumowanie

Skąd tu brać wolny czas na wpisy skoro w moim życiu ciągle coś się dzieje ... Nawet teraz kiedy wzięłam tydzień urlopu okazuje się, że tydzień mija a ja nie odpoczęłam nawet jednego dnia ;)
Na szczęście remont kuchni zakończony, więc można powoli wracać do żywych :)
W piątek i sobotę miałam po raz kolejny przyjemność być jurorem w szóstej już edycji Debiutów From Poland. A co widziałam i słyszałam zaraz Wam opowiem ;)
Pozwólcie, że zacznę cytatem który idealnie pasuje do tematu :
"Bóg stworzył muzykę, a ludzie wymyślili jej podziały"
Ostatnio miałam trochę odpoczynku od wyszukiwania nowych muzycznych talentów więc z czystą głową i tzw. otwartym umysłem stawiłam się pierwszego dnia w Teatrze From Poland.
Dzień rozpoczął się hip hopowymi rytmami i jako pierwszy przedstawiciel tego gatunku na scenie zameldował się GLOBUS. To młody i początkujący adept hop hopowego gatunku, którego chyba troszkę zjadła trema. Dużo pracy przed Globusem, ale widać, że to co robi sprawia mu przyjemność, więc trzymam kciuki i życzę powodzenia na przyszłość.
Kolejny rapujący wykonawca, który wystartował w konkursie to BĄCZEK. "Pan Bączek" to zdecydowanie mistrz prędkości. Ileż słów na minutę on potrafi z siebie wyrzucić ;) Trochę szkoda, że pod sceną nie było publiki, która wsparła by starania tego wykonawcy, bo naprawdę dawał radę. A jeśli przy radach jestem to mam malutką na przyszłość - stawiaj na siebie samego, zrezygnuj ze wsparcia na scenie. Czasem więcej nie znaczy lepiej ;)
Z numerem trzecim mamy duet sceniczny ZWIERZU & NELSON. Chłopakom zdecydowanie brakuje jeszcze obycia ze sceną. Proszenie o puszczenie bity jeszcze raz, bo "nie wyszło" to już klasyka błędu scenicznego. Pisałam o tym wielokrotnie ale podkreślę raz jeszcze - nikt z publiki nie będzie wiedział, że coś nie wyszło, bo tylko wy wiecie jak to powinno brzmieć. Z tego duetu postawiłabym na Nelsona, bo ma świetną barwę głosu.
Kolejny artysta to ROKEN, który pod sceną zebrał naprawdę sporą grupę fanów. Zresztą nie powinno to nikogo dziwić, bo to był naprawdę dobry występ. A i towarzystwo Roken na scenie miał zacne. Nie da się ukryć, że kiedy na scenie pojawia się Bielu to impreza wskakuje na wyższy poziom ;) Gratuluje występu.
Następnym przedstawicielem sceny hip hopowej, który zaprezentował się publiczności był EMESKA SR. To wykonawca który zapadnie na długo w mojej pamięci, gdyż pojawił się na scenie z synem. Fajnie, że swoją pasją zaraża dziecko, choć może powinien w związku z tym zrezygnować z przekleństw. Tak czy inaczej trochę pracy nad dykcją i będzie naprawdę ok :)
Ostatnim przedstawicielem tego gatunku był duet o mało hip hopowej nazwie DOBRA ALTERNATYWA.
Ten duet ciężko mi ocenić, bo niby chłopaki dawali radę, ale jakoś brakowało w tym przekazu. Czasem tak bywa, że niby wszystko gra ale jakoś nie trafia do publiki. Chyba po prostu zabrakło tego czegoś ;)
Dzień pierwszy przeglądu to nie tylko hip hop ale i szeroko pojęty rock.
Pierwszym przedstawicielem tego gatunku, który zawitał na deski sceny TFP był zespół BLUE JEANS.
Na co dzień w skład tego zespołu wchodzą same dziewczyny jednak z przyczyn losowych rodzynkiem był perkusista :) Muszę przyznać, że wokalistka swoim głosem oczarowała nas wszystkich. Mogłabym słuchać jej godzinami, bo ma w głosie taką prawdę i pasję jakiej już dawno nie słyszałam. Tylko jakby tu sprawić, żeby Panie gitarzystki nabrały życia? Świetny pałkarz, wokalistka rewelacyjna, więc nie ma powodu do smutku Panie giarzystki :) Trochę więcej ćwiczeń i pewności siebie a zespół jako całość zyska niemały rozgłos.
EKSKREMENT to zespół który kazał ekstremalnie długo na siebie czekać, mimo iż na scenie zameldowały się tylko trzy osoby. Muzyka typowo punkowa, czyli głośno, prosto i na temat. Nie jestem szczególną miłośniczką tego gatunku, ale przyznaję, że gitarka pracowała całkiem przyjemnie :) Krótkie przerwy między kawałkami nie pozwoliły nawiązać zespołowi jakiegokolwiek kontaktu z publicznością; a szkoda.
Kolejna odsłona tego wieczoru to zespół YELLOW POT. Ten zespół gra rocka pościelowego - to taki nowy gatunek wymyślony na potrzeby chwili ;) Wokalista ma przed sobą jeszcze bardzo dużo pracy i warto żeby nad sobą popracował, bo instrumentarium jest na dobrym poziomie. Natomiast cover Mafii "Imię Deszczu" masakra. Naprawdę chłopaki dopracujcie to albo tego nie grajcie.
Po kolejnej przerwie technicznej na scenie pojawił się zespół KOLOROTON. Fajne reggae'owe brzmienie i pozytywny przekaz płynący ze sceny. Pierwszy raz od początku imprezy usłyszałam wyraźnie każde słowo wyśpiewane przez wokalistę i co równie ważne dla mnie słyszałam gitarę basową :) Jak dla mnie genialny występ - gratuluję.
Ostatnia kapela tego dnia to REGENESE. Przyznaję, że czekałam na występ tego zespołu bo rok temu zrobili na mnie ogromne wrażenie. Tym razem jednak było słychać słabszą dyspozycję wokalistki, która w trakcie koncertu przyznała, że jest po chorobie gardła i dodatkowo tego dnia był to już ich drugi koncert. Skutkiem tego nie było już takiego poweru jak ostatnio i jakoś uciekła też ta energia pozytywna którą zarazili mnie poprzednio. Jednak tak czy inaczej zostają na mojej liście zespołów do obserwowania :)

To już wszyscy artyści którzy zaprezentowali się pierwszego dnia VI Debiutów From Poland. Zapraszam Was już jutro na podsumowanie drugiego dnia konkursu. W kolejnym wpisie podam również listę zwycięzców oraz wyróżnionych osób.

Pozdrawiam serdecznie i życzę spokojnej nocy :)