piątek, 30 stycznia 2015

Chemiczne przyciąganie

Witajcie po kolejnej dłuższej przerwie...
Chyba trzeba będzie przywyknąć do mojego rzadszego pisania postów. Muszę trochę odpocząć i przede wszystkim zadbać o swoje zdrowie. Dość udawania, że jestem niezniszczalna, czas na działanie :)
Tyle tytułem wstępu, a teraz czas na główny wątek dnia dzisiejszego czyli Chemię.
Jeśli dobrze poszukać to znajdziemy co najmniej kilka znaczeń słowa chemia. Często mówi się, że łączy nas z kimś chemia, mamy wtedy na myśli niezwykłą często niewytłumaczalną silną więź. A co jeśli poczujemy chemię do Chemii?
Na moim blogu wszystko jest możliwe i wszystko jest dozwolone, więc zapraszam na muzyczną podróż z zespołem Chemia.
Zanim napiszę słów kilka o chłopakach proponuję muzyczną odsłonę numer jeden; świeżutki jeszcze nie zakurzony utwór "She":
https://www.youtube.com/watch?v=tIhdZSpsuVM


Niestety jak zwykle blokady youtube nie pozwoliły mi wrzucić oficjalnego teledysku a jedynie wersje live z koncertu, ale pod linkiem macie właściwą opcję ;)
Cóż można rzec o zespole Chemia? Otóż zespół został założony w 2007 roku w Warszawie, jednak kilka lat poświęcił na szukanie swojego stylu oraz ustabilizowanie składu. W 2012 roku chłopaki podjęli współpracę z wybitnym kanadyjskim muzykiem Marc LaFrance, który stał się promotorem zespołu na swoim rodzimym rynku.
Kariera Chemii nabiera niebywałego wręcz tempa i to nie tylko na polskim ale i zagranicznym rynku muzycznym.
Pierwsza płyta pod nazwą "The One Inside" zostaje zrealizowana w Vancouver pod okiem Randy Staub'a w studio Bryana Adamsa The Warehouse Studio.
Czas zatem na drugą muzyczną odsłonę, utwór "Ego":
https://www.youtube.com/watch?v=BhMR4luzPWg


Rok 2014 jest dla Chemii jeszcze owocniejszy. Zespół zostaje zaproszona na Global Rock Summit 2014 w Hollywood, czyli jedne z najważniejszych międzynarodowych targów rockowych. W sierpniu Chemia nagrywa kolejną płytę pod okiem Mike'a Fraser, a listopad to czas na trasę po UK gdzie zespół gra jako główny support przed Skindred.
Trzecia i ostatnia już odsłona muzyczna w wykonaniu Chemii to utwór "Generation Zero":
https://www.youtube.com/watch?v=SKI83tx7ke4


Na zakończenie zapraszam Was na oficjalną stronę zespołu Chemia, gdzie znajdziecie między innymi daty najbliższych koncertów.
Jako, że rozpoczyna nam się weekend życzę Wam dobrej zabawy i dużo relaksu. A ja zmykam jeszcze trochę popracować ;)
Trzymajcie się cieplutko :)

czwartek, 22 stycznia 2015

Fabryka Kości - nowe oblicze.

Chyba idę na rekord z tymi przerwami w pisaniu ... Przepraszam Was bardzo, ale jak to przystało na czas L4 miałam niechęć do wszystkiego.
Od wczoraj znów dzielnie człapie do pracy, a co za tym idzie czasu na pisanie mam jak na lekarstwo. Jednak wydarzenia wczorajszego wieczoru zmobilizowały mnie do działania :)
Trochę przypadkiem a trochę planowo znalazłam się wczoraj na próbie zespołu Fabryka Kości.
Jeśli myśleliście że tych chłopaków coś jest w stanie powstrzymać przed robieniem dobrej muzy to się grubo mylicie.
Panowie Fabrykanci mają za sobą ciężkie chwile; zakończyli współpracę z managerem Pawłem Mielczarkiem, a niedługo potem rozstali się z basistą Jackiem Suderem.
Nie ukrywam, że martwiłam się o Fabrykę, bo praca zespołu bez managera jest bardzo trudna a bez basisty po prostu niemożliwa. Trochę odetchnęłam jednak kiedy 19 stycznia na oficjalnej facebookowej stronie zespołu przeczytałam takie oto słowa:
"Fabryka Kości z przyjemnością oświadcza, że naszym nowym basistą został Tomek "Marecki" Kluźniak.

Tomek znany jest głównie z krakowskiej sceny rockowo - bluesowo - country - metalowej!
Jego zdecydowany i otwarty sposób gry przypadł nam do gustu, a Tomek okazał się świetnym gościem.
Jesteśmy pewni, że niedługo produkcja w Fabryce nabierze tempa i będziemy cieszyć się nowym materiałem
."
Wiem z dobrego źródła, że chłopaki przesłuchali kilku innych basistów, ale to właśnie Tomek okazał się być tym brakującym ogniwem Fabryki.
Jak to bywa ze zmianami, ta również przyniosła chłopakom oraz fanom Fabryki wiele niepokoju. Jak to będzie z nowym basistą, czy wpasuje się do ekipy, czy zastąpi godnie Jacka ....
Jakiekolwiek nie były by obawy mogę je wszystkie rozwiać :)
Byłam wczoraj wieczorem świadkiem niesamowitej przemiany Fabryki Kości. I nikt mi nie powie, że basisty nikt nie słucha :P Wystarczy zmiana na tej pozycji i już słychać różnicę. Tomek wprowadził do zespołu nowego ducha i mocne basowe brzmienie, a to dopiero początek ich współpracy :)
Fajnie było zobaczyć chłopaków w tak dobrej muzycznej formie.
Miałam przyjemność usłyszeć między innymi mój ulubiony utwór "Legion" zagrany z nowym basistą i uwierzcie mi że jest miazga.
Jak chłopaki z taką energią i mocą będą grali koncerty to ja już się nie mogę doczekać. Poza tym myślę, że teraz Fabryka Kości nabierze wiatru w żagle i zacznie pracę nad nowymi utworami, którymi podbiją nasze metalowe serca :)
Zachęcam Was do śledzenia facebookowego profilu zespołu https://www.facebook.com/fabrykakosciband
i cierpliwego czekania na koncerty. Uwierzcie mi że warto :)
Na zakończenie proponuję utwór o którym już dziś wspominałam, czyli "Legion" jeszcze z Jackiem Suderem na basie.
https://www.youtube.com/watch?v=AwieM04D_98


Mam nadzieję, że przekonałam wszystkich niedowiarków, że ta załoga nie zatonie.
Trzymamy kciuki za Fabrykę Kości i życzymy całej ekipie samych tak udanych prób jak ta wczorajsza :)
Miłego wieczoru :)

piątek, 16 stycznia 2015

Najwyżej będę głucha ...

Uwielbiam wizyty w przychodni. Pobudka o 7:00 i godzina spędzona w kolejce do rejestracji oczywiście w doborowym towarzystwie. Nie ma to jak kilka marudzących nad głową starszych Pań i dwie zupełnie nie spieszące się panie w rejestracji. Niekończąca się opowieść trwa nadal pod gabinetem lekarza. Skąd w ludziach tyle frustracji i złości?
Może moje ciśnienie powinno być mierzone nie w gabinecie, a przed nim ... wtedy na pewno było by dziwnie wysokie :)
Po takim dniu nie pozostaje mi nic innego jak tylko pojechać konkretnym muzycznym przekazem.
https://www.youtube.com/watch?v=Pn0w7vciQCE


Dokładnie takich dźwięków było mi dziś potrzeba - mimo iż jestem po wizycie u laryngologa :P Na szczęście nadal jestem prawie głucha więc mogę słuchać tak głośno jak mi się podoba :P
Zespół Airbourne to australijski hard rockowy twór muzyczny, który założyli dwaj bracia Joel i Ryana O'Keeffe. Pierwszą płytę wydali w 2004 roku, a już rok później grają jako support takich zespołów jak Motorheat czy The Rolling Stones.
Kolejna muzyczna odsłona to utwór "Runnin Wild". Koniecznie zwróćcie uwagę na teledysk:
https://www.youtube.com/watch?v=j2IyX5LXGyg


Jeśli mielibyście ochotę posłuchać chłopaków na żywo, to w tym roku będą ku temu przynajmniej trzy okazje. Zespół zagra w naszym kraju 9.06.2015 we Wrocławskim klubie Alibi, 10.06.2015 w klubie Proxima w Warszawie oraz 11.06.2015 w klubie B90 w Gdańsku.
Muzycy wprawdzie twierdzą, że ich muzyka ma być głupia, głośna i oczywista, ale ja myślę, że jest przede wszystkim dobra i zaraźliwa. A o to przecież chodzi w hard rocku.
Na zakończenie proponuję utwór "Back In The Game" :
https://www.youtube.com/watch?v=FlPalDkWsuA


Dostaliście energetycznego kopa w zad?
To wykorzystajcie tą energię i bawcie się dobrze - w końcu mamy weekend.
Ja zmykam odpoczywać, bo chyba nie mam takiej kondycji jak te emerytki w kolejce do lekarza ;)

środa, 14 stycznia 2015

"Jeśli wszyscy zajaśniejemy możemy odstraszyć ciemność"

Jak mijają dni na L4, podczas którego lekarz powiedział - "może Pani wychodzić"?
Jednym słowem odpowiadając - dziwnie. Chyba należę do tej grupy osób, którym na urlopie brakuje pracy. Oprócz przesiadywania kilku godzin dziennie w różnych przychodniach postanowiłam też zająć się układaniem puzzli. Jak skończę składać to wrzucę na bloga fotkę. Kupiłam już nawet antyramę bo mam zamiar zawiesić je na centralnej ścianie w pokoju. Jak lans to lans :)
Płynnym ruchem przechodząc do muzycznej odsłony dnia dzisiejszego powiem tyle - takie głosy się zapamiętuje.
https://www.youtube.com/watch?v=I2GRCyhvgb8


Tylko proszę mi się nie buntować, że ciepłe kluchy, że co to ma być. Nie zawsze musi być mocno metalowo i głośno, żeby było wyraziście :)
Jeden koleś, jedna gitara i mega wyrazisty wokal czasem zastępują całą grupę powielających się instrumentalistów.
Passenger jako twór solowy pojawił się w 2009 roku, a cztery lata później dał się poznać szerszej grupie słuchaczy utworem "Let Her Go":
https://www.youtube.com/watch?v=RBumgq5yVrA


Powyższy utwór również w naszym kraju długo gościł na szczytach list przebojów podbijając serca powiększającej się rzeszy fanów.
Kiedy ja pierwszy raz usłyszałam ten utwór to pomyślałam, że to kolejny smutny kawałek, smutnego wokalisty. Ale coś mnie tknęło, żeby przyjrzeć się całej dyskografii tego tajemniczego wówczas wokalisty. Okazało się, że to jest jego klimat, on tak opisuje świat, stylem folk rockowym maluje swoje muzyczne obrazy. I za tą muzyczną konsekwencję powinniśmy go cenić.
Na zakończenie mam dla was utwór z przesłaniem: "Scare Away The Dark"
https://www.youtube.com/watch?v=cWKTFuAFcOY


Mam nadzieję, że przekonałam was do tego artysty i od dziś mniej krytycznie będziecie podchodzić do jego stonowanej twórczości.
Miłego popołudnia Wam życzę i spokojnej nocy.

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Jesienna ta nasza zima

"Stało się to co musiało się stać" - cytując wujka Kazika.
Dziś dowiedziałam się, że muszę zwolnić bo inaczej będzie kiepsko. Od kiedy pamiętam wszystko robiłam szybciej niż inni i zawsze miałam jeszcze coś do zrobienia. Moja doba to 24 godziny a potrafiłam z niej wydobyć nawet 48. Niektórzy to doceniali inni uważali za moją wadę, a dziś prosta diagnoza - trzeba zwolnić. Dostałam L4 i skierowania do czterech różnych specjalistów. Jednym słowem znów szukamy u mnie choroby widmo. Przechodziłam to już kiedyś - zapowiada się długa walka z wiatrakami. A może tym razem jakiś genialny dr House mnie zaskoczy i postawi trafną diagnozę ....
W obliczu czekających mnie badań i jakże przemiłych kłuć i innych czynności medycznych proponuję muzykę zespołu, który lubią chyba wszyscy.
Zespół Lady Pank powstał w 1981 roki i od tego czasu bawi, wzrusza i uczy tysiące swoich fanów. Na rozgrzewkę proponuję Wam utwór który mnie zawsze kojarzy się tylko z jednym - dyskoteka w szkole podstawowej ;) "Znowu pada deszcz"
https://www.youtube.com/watch?v=qyoFl1ux2z8


Największą popularność zespół Lady Pank osiągnął w 1983 roku kiedy to zagrali ponad 360 koncertów. Taka liczba robi na mnie wrażenie, jednak nic co dobre nie trwa wiecznie ;) Głupi incydent z 1986 roku doprowadziło do rocznego zawieszenia działalności. Na szczęście po przerwie zespół wrócił w wielkim stylu z przebojami takimi jak "To co mam" czy "Tacy sami".
Kolejny muzyczny przerywnik to kawałek "Mała Wojna" - przyda się trochę dopingu do walki.
https://www.youtube.com/watch?v=Hsp2WE9rWTs


 Do dnia dzisiejszego zespół koncertuje i zachwyca kolejne pokolenia swoich fanów. Mimo licznych skandali i wpadek zespół Lady Pank zawsze będzie mi się ciepło kojarzył między innymi dzięki temu utworowi:
https://www.youtube.com/watch?v=fyoCXePXQF0


Uczyłam się śpiewać ten kawałek na muzyce w piątej albo szóstej klasie podstawówki i do dziś znam cały tekst na pamięć. A wspomnień przy tym cały plecak ;)
Zmykam już odpocząć, bo po pierwsze muszę dużo odpoczywać, a po drugie rano czeka mnie seria badań i wizyta u pierwszego specjalisty.
Trzymajcie się cieplutko

piątek, 9 stycznia 2015

Muzyczni geniusze lat osiemdziesiątych

Nie ma to jak deszcz w środku zimy .... ta pogoda mnie rozwala na kawałki. Wszyscy chodzą śpiący i totalnie zamotani - na czele ze mną oczywiście ;)
Wróciłam z pracy i czekając aż mąż skończy pracę postanowiłam trochę powspominać; oczywiście muzycznie. Przechodziłam sobie od moje ukochanego niegdyś USHER'a przez muzykę Eminema, Michaela Jacksona, Genesis i nagle trafiłam na zespół którego muzyka przynosi najpiękniejsze wspomnienia - wspomnienia mamy.
Zespół nazywa się TOTO i być może sama nazwa nic wam nie mówi, ale założę się, że kiedy posłuchacie pierwszego utworu wszystko stanie się jasne. Kawałek nazywa się "Africa" :
https://www.youtube.com/watch?v=FTQbiNvZqaY


Ta piosenka w roku 1982 podbijała światowe listy przebojów a płyta z której pochodziła rozeszła się w ponad dwumilionowym nakładzie. To jest dopiero gigantyczna popularność - oczywiście mówimy o świecie bez internetu ;)
W moim domu rodzinnym mama często słuchała tego zespołu i aż łezka mi się kręci w oku kiedy słyszę utwór "Rosanna":
https://www.youtube.com/watch?v=qmOLtTGvsbM


Dzięki płycie TOTO IV na której znajdowały się te hity, zespół zdobył 6 nagród Grammy, w tym za najlepszą piosenkę i płytę 1982 roku.
Ktoś powie, że odkopuję jakieś dinozaury muzyczne ... trudno w końcu jestem coraz starsza i ciągnie swój do swego :P
A poważnie to okazuje się, że zespół TOTO będzie w tym roku gościł w naszym kraju. Najpierw 23 czerwca zagrają we wrocławskiej hali "Orbita" a dzień później w warszawskiej hali "Torwar".
Po dziewięciu latach przerwy chłopaki weszli do studia i nagrali album "TOTO XIV". Premiera tego krążka planowana jest na 20 marca, więc na koncertach w Polsce na pewno usłyszymy nie tylko stare dobre przeboje, ale też zupełnie świeże kompozycje.
To wszystko przed nami, ale ja jako że dziś wierna pozostaje wyborom mojej mamy na zakończenie proponuję kawałek starszy ode mnie :P "Hold The Line":
https://www.youtube.com/watch?v=htgr3pvBr-I


Nie mogę się przestać uśmiechać - fajne czasy, fajna muzyka - nic dodać nic ująć :)
Mam nadzieję, że też poczuliście ten klimat i teraz już nie straszna nam ulewa za oknem. Zresztą wiecie co robią dzieciaki kiedy z nieba leje deszcz? Zakładają kalosze i pakują się w największą kałużę w zasięgu wzroku ;)
Czyli znów w grę wchodzi prosta zasada - cieszmy się z małych rzeczy :)
Jako, że mamy weekend a ja mam jutro cały dzień wolny to proponuję dziś totalnie się zrelaksować. Czyli dobry drink, jeszcze lepsza muzyka i ... byle do wiosny :)
Miłego wieczoru :)

czwartek, 8 stycznia 2015

Ciężki dzień = relaksacyjna muzyka

Chyba czas najwyższy zrobić jakiś wpis o tym co mi w duszy gra :)
Ostatnio miewam czas tylko na nic :P więc albo czas się dziwnie kurczy, albo ja potrzebuję coraz więcej godzin snu :)
Dziś od rana miałam mocne postanowienie, że jak tylko wrócę po pracy do domu to od razu siadam do kompa i zabieram się za wpis. Jak widzicie prawie mi się to udało, musiałam tylko zatopić się na dłużej w kąpieli żeby odprężyć się po ciężkim dniu pracy.
Dzień znów pokazał, że dużo gorsze jest zmęczenie psychiczne od tego fizycznego. Szkoda, że ludzie nie potrafią z sobą rozmawiać bez niepotrzebnych emocji. Ile zaoszczędzilibyśmy sobie nerwów gdybyśmy mówili wprost, kulturalnie to co leży nam na wątrobie zamiast niepotrzebnie wprowadzać niezdrową atmosferę i wychodzić. Niestety niektórym nadmiar władzy szkodzi ;)
W nastroju jak najbardziej pełnym nadziei na to, że jutro będzie lepiej proponuję Wam muzykę zespołu CETI.
Już kiedyś wspominałam Wam o tym genialnym polskim tworze heavy metalowym, jednak lubię do niego wracać.
Na początek utwór z płyty Brutus Syndrome, czyli najnowszego dziecka zespołu Ceti.
https://www.youtube.com/watch?v=B6YG-z3fe7M


Chylę czoła przed tym wykonem jak zresztą przed całym dorobkiem tego zespołu. Bo jakich słów trzeba by było użyć, żeby określić zachwyt nad chociażby utworem "Na progu serca"
https://www.youtube.com/watch?v=SK2oFmi9-lI


Tylko nie myślcie sobie, że wzięło mnie na jakieś smutasy. Po prostu czasem fajnie jest zwolnić w tym bezsensownym wyścigu szczurów.
A może warto wrócić do dawnych czasów i odstawić komputer, telefon i wszystkie "pożeracze czasu" i zamienić je na długi spacer w dobrym towarzystwie?
Wiecie jak przekonałam się do wczesnego wstawania do pracy i przestałam marudzić, że zmęczona, że 4:30 i takie tam?
Skupiłam się na pięknym wschodzie słońca, który mogę podziwiać w drodze do pracy, albo w jej trakcie. Większość z Was albo przesypia ten moment albo nie zwraca na niego uwagi, tak jak ja do niedawna :P
Szukajcie zatem takim pozytywnych promyczków, a może uda nam się przetrwać tą zimę :)
Kończąc już moje rozważania proponuję utwór "Killing Time"
https://www.youtube.com/watch?v=5DmZfuXBSJg


Myślicie, że mamy jeszcze szansę na spokojny wieczór który pozwoli nam naładować akumulatory przed kolejnym dniem pracy?
Chyba wszystko w naszych rękach, więc ja odpalam kolejny odcinek Dr House'a (ostatnio oglądam całe serie tego genialnego serialu i chyba jeszcze bardziej wyostrza mi się dowcip) i totalnie się resetuje. Rano powinno się łatwiej wstawać z pozytywnym nastawieniem :)
Trzymajcie się cieplutko :)

niedziela, 4 stycznia 2015

Arlon szykuje niezłą niespodziankę

Pierwszy raz witam was w nowym roku :)
Jak widzicie trochę ostatnio brakuje mi czasu na regularne wpisy, ale staram się wyszukiwać dla Was najciekawsze informacje z muzycznego świata.
Pamiętacie naszych znajomych z zespołu ARLON?
Miałam przyjemność przeprowadzenia z nimi wywiadu i bardzo miło to wspominam dlatego postanowiłam sprawdzić co tam sobie chłopaki porabiają.
Otóż miło mi poinformować, że zespół ARLON nagrywa właśnie swój drugi studyjny album. Panowie współpracują przy tym z Michałem Mierzejewskim i symfoniczną orkiestrą Sinfonietta Consonus. Jak widzicie chłopaki nie próżnują a praca wre im w rękach.
Nagrania rozpoczęły się 29 listopada 2014 roku, potrwają do lutego 2015 roku i będą realizowane w kilku miastach. Na płycie znajdzie się ponad 50 minut muzyki głównie autorstwa i w aranżacji lidera grupy, saksofonisty, klawiszowca i kompozytora Jacka Szotta, ale nie zabraknie dźwięków skomponowanych przez gitarzystę klasycznego i kompozytora, wokalisty zespołu, Wojciecha Mandzyna oraz przez gitarzystę zespołu Wiesława Rutkę. Autorką i tłumaczką tekstów jest anglistka i doktorantka literaturoznawstwa Uniwersytetu Rzeszowskiego, Anetta Mandzyn. W nagraniach drugiego albumu Arlonu weźmie udział około 40 muzyków, w tym orkiestra Sinfonietta Consonus, chór i oczywiście pięciu muzyków zespołu Arlon.  Orkiestra Michała Mierzejewskiego pojawi się w dwóch zorkiestrowanych przez niego utworach Arlonu.
Pomysł współpracy z Michałem Mierzejewskim zrodził się w 2013 roku, chwilę po wydaniu pierwszej płyty Arlon „On the Edge”. Paweł Zwirn – perkusista Arlon, endorser firmy Palisso i Jacek Szott zainicjowali pierwsze spotkanie muzyków w Krakowie przy okazji koncertu Neal Morse Band i wtedy odbyły się wstępne rozmowy na temat przyszłych wspólnych nagrań. Pomysł dojrzewał w trakcie prac nad nowym materiałem i niebawem został sfinalizowany. Oprócz przygotowywania nowej płyty, Arlon szykuje trasę koncertową. 
Musiałam się trochę doedukować i sprawdzić kim jest dotychczas dla mnie tajemniczy Michał Mierzejewski. Oto garść informacji o tym Panu :) :
kompozytor, aranżer, orkiestrator, założyciel symfonicznej orkiestry Sinfonietta Consonus, twórca projektu Symphonic Theater of Dreams oraz pomysłodawca Symphonic Evenings of PROG. Komponuje muzykę klasyczną, filmową, muzykę do gier. Przez ostatnie lata jest najbardziej rozpoznawany na scenie rocka/metalu progresywnego.
Współpracuje z wieloma artystami z całego świata.
Symfoniczna Orkiestra Sinfonietta Consonus oraz projekt Symphonic Theater of Dreams są bardzo dobrze znane­­­­­ na scenie rocka i metalu progresywnego. Młoda grupa utalentowanych muzyków nagrała symfoniczny tribute dla zespołu Dream Theater (wspierany przez sam zespół), nagrała płytę "Explorations" z Jordanem Rudessem. 
Obecnie muzycy realizują symfoniczny tribute dla zespołu HAKEN. Michał Mierzejewski jako założyciel orkiestry SC i pomysłodawca projektu SToD, kompozytor, aranżer i orkiestrator współpracował i współpracuje m.in. z Transatlantic, Jordan Rudess (Dream Theater), Flying Colors, Mike Portnoy (ex Dream Theater, Winnery Dogs), Neal Morse/Neal Morse Band, Pete Trewavas (Marillion), Steve Morse (Deep Purple), Casey McPherson (Alfa Rev), Dave LaRue (Dixie Dregs, Joe Satriani), Roine Stolt (The Flower Kings), Bad Salad, Affector, Tina Guo (Hans Zimmer), Marc Papeghin, Whiterose, Collin Leijenaar, Daniel Fries, Sigma Project oraz z wieloma innymi. 
Powiem Wam, że ta lista robi na mnie ogromne wrażenie. 

A co o współpracy z zespołem ARLON mówi Michał Mierzejewski? 
Współpraca z zespołem Arlon to będzie pierwszy "kontakt" orkiestry Sinfonietta Consonus z polską grupą. Jako aranżera, orkiestratora i założyciela orkiestry bardzo mnie ten fakt cieszy, gdyż współpracowaliśmy z wieloma zespołami rocka/metalu progresywnego, lecz byli to artyści zagraniczni. Tym bardziej jestem szczęśliwy z powodu zaproszenia Arlonu. Kompozycje, które otrzymałem do zorkiestrowania zapowiadają bardzo dobry i niepowtarzalny album. Jestem przekonany, że orkiestra smyczkowa i chór nadadzą albumowi ciekawych barw, wprowadzając więcej dramaturgii i liryczności oraz wzmocnią przekaz na płaszczyźnie tekstowej. Tym samym dopełnią instrumentację utworów, wcześniej wzbogaconą partiami gitary akustycznej z elementami wykonawstwa techniką klasyczną."
 Nie pozostaje nam już nic innego jak tylko czekać cierpliwie na wieści o konkretnej dacie wydania tego muzycznego skarbu.

Życzę Wam miłego popołudnia i spokojnego wieczoru.