Wczoraj wieczorem wybrałam się na
spotkanie z moimi kolejnymi "wywiadowczymi ofiarami".
Jak przystało na zespół o nazwie
Fabryka Kości ich próbownia otoczona jest fabrycznymi kominami, co
tworzy niesamowity mroczny klimat. Zaciekawiona tym co może mnie tam
spotkać wkroczyłam do fabrycznego świata...
Ewa – Zanim zaczniemy wywiad
powiedzcie mi czy czujecie stres przed sobotnią premierą Waszego
krążka?
Fabryka Kości - Przed każdym
koncertem czujemy adrenalinę – ona nas mobilizuje. Dla nas
najważniejsi są słuchacze i to na nich się skupiamy, to dla nich
stajemy na scenie. Zależy nam żeby poczuli naszą muzykę i
przekaz jaki z niej płynie - tu nie ma miejsca na strach.
Ewa – Gracie już razem od trzech
lat, powiedzcie mi jak to się zaczęło?
Fabryka Kości – Wszystko zaczęło
się od Bartka "Czarnego" i Jacka "Dżaka", czyli
najmłodszych członków zespołu którzy jakieś 10 lat temu
postanowili rozpocząć swoją przygodę z muzyką. Później do
zespołu dołączył brat "Czarnego" Marcin "System"
i kolejno Bartek "Gacek" i Remek. Po trzech próbach z
Remkiem na wokalu, postanowiliśmy zagrać pierwszy koncert.
Ewa – Jeśli już jesteśmy w temacie
koncertu pamiętacie gdzie i kiedy pojawiliście się na scenie po
raz pierwszy?
Fabryka Kości – Dokładnie 5 marca
2011 roku w Klubie Zero na imprezie LIQUID METAL FEST.
Ewa – I jak było?
Fabryka Kości – Nie ma co ukrywać -
była "spinka" choć zagraliśmy tylko pięć kawałków :)
Ale zostaliśmy świetnie przyjęci przez ludzi i dzięki temu
nabraliśmy wiatru w żagle. Skończyło się granie dla siebie
samych w próbowni i zaczęło się granie dla ludzi. Jeden, drugi,
trzeci koncert i wszystko zaczęło samo się napędzać. Nagle
okazało się, że co tydzień gramy koncerty. Sami już nie
ogarnialiśmy tego co się wokół nas działo.
Ale ten czas który razem spędziliśmy
pozwolił nam się dobrze poznać muzycznie i nabrać wprawy w
tworzeniu materiału, czego efektem jest nasz debiutancki krążek
"Zielona Wyspa"
Ewa – Na konferencji prasowej Remek
powiedział, że Fabryka Kości to życie. Jak traktujecie zespół
bardziej jak pracę czy raczej zabawę?
Fabryka Kości – Jesteśmy zbyt
zaangażowani w to co robimy, żebyśmy mogli mówić o zabawie.
Chociaż przyznajemy że różnie to bywało. Nieraz ciężko jest
nam zgrać się czasowo bo każdy z nas pracuje, mamy też rodziny i
inne obowiązki którym trzeba poświęcić czas.
Ewa – A wyobrażacie sobie sytuację
kiedy przyszło by Wam rzucić wszystko na rzecz muzyki?
Fabryka Kości – Na szczęście są
inne środki umożliwiające łączenie pasji i życia prywatnego.
Nie trzeba od razu rezygnować z wszystkiego żeby na przykład
wyjechać i zagrać trasę. Poza tym żyjemy w takim kraju gdzie realia
nie pozwalają nam na takie zachowanie. Zresztą o tym też śpiewamy
i gramy.
Ewa – Wiem już, że nie chcecie
charakteryzować swojej muzyki bo nie chcecie dać się
zaszufladkować, ale chciałam zapytać o teksty. Wiele zespołów
traktuje teksty jak zło konieczne, a u Was mam wrażenie, że teksty
są bardzo ważne. Kto jest ich autorem?
Fabryka Kości – Teksty pisze Remek,
który stawia na prosty ale zarazem ostry przekaz. Stara się swoimi
tekstami pobudzić ludzką wyobraźnię. Chodzi o to, żeby słuchacze
dosłownie widzieli obrazy które maluje swoim wokalem. Zależy nam
na tym, żeby ludzie słuchali zarówno tekstu jak i muzyki. To musi
z sobą współgrać.
Ewa – Wiem, że producentem muzycznym
waszej epki oraz realizatorem nagrań był Kordian Nowicki znany z
zespołu Habakuk. Skąd pomysł na współpracę akurat z nim?
Fabryka Kości – Niewiele osób zdaje
sobie sprawę z tego że Kordian to "stary metalowiec" :)
Wiedzieliśmy, że on po prostu poczuje naszą muzykę i nie będzie
problemu ze współpracą.
Ewa – Ale Kordiana można też
usłyszeć na Waszej płycie, opowiedzcie o tym coś więcej.
Fabryka Kości – Rzeczywiście
Kordian zagrał solo gitarowe do kawałka "Martwy za życia".
Potraktowaliśmy to jako doświadczenie, chcieliśmy zobaczyć jak
"ktoś z zewnątrz" wyrazi siebie w naszej muzyce. To było
naprawdę niesamowite przeżycie, bo Kordian dodał do tego numeru
cząstkę siebie.
Ewa – Waszym managerem jest Paweł
Mielczarek. Powiedzcie mi co dała Wam ta współpraca.
Fabryka Kości – Paweł wykonuje
kawał dobrej roboty na której my się nie znamy i nie mamy czasu
się tym zajmować. Każdy z nas musi znaleźć czas żeby ćwiczyć
nie tylko na próbach ale też poza nimi i ciężko by było znaleźć
jeszcze czas na promocję zespołu czy inne rzeczy którymi zajął
się Paweł. Zna się na swojej robocie i głównie dzięki niemu
nie gramy sami dla siebie na próbowni ale mogliśmy wyjść z muzyką
do ludzi a teraz możemy cieszyć się debiutanckim krążkiem. Poza
tym Paweł jest fanem naszej muzyki i to ułatwia nam pracę.
Ewa – 19 października premiera
waszej debiutanckiej płyty, powiedzcie co dalej. Jakie macie
muzyczne plany na przyszłość.
Fabryka Kości – Na razie chcielibyśmy
zobaczyć jakie będą recenzje naszej płyty, jak ludzie na nią
zareagują. Potem zobaczymy czy zaczniemy pracę nad materiałem na
nową płytę, czy ruszymy w trasę koncertową ... czas pokaże.
Ewa – Bardzo dziękuję Wam za
rozmowę.
Fabryka Kości - Również dziękujemy i pozdrawiamy czytelników Sober Rock
|
Zdjęcie z okładki płyty wykonane przez Anne Ślęzak |