piątek, 18 października 2013

O muzyce, życiu i liryce z zespołem Fabryka Kości

Wczoraj wieczorem wybrałam się na spotkanie z moimi kolejnymi "wywiadowczymi ofiarami".
Jak przystało na zespół o nazwie Fabryka Kości ich próbownia otoczona jest fabrycznymi kominami, co tworzy niesamowity mroczny klimat. Zaciekawiona tym co może mnie tam spotkać wkroczyłam do fabrycznego świata... 

Ewa Zanim zaczniemy wywiad powiedzcie mi czy czujecie stres przed sobotnią premierą Waszego krążka?
Fabryka Kości - Przed każdym koncertem czujemy adrenalinę – ona nas mobilizuje. Dla nas najważniejsi są słuchacze i to na nich się skupiamy, to dla nich stajemy na scenie. Zależy nam żeby poczuli naszą muzykę i przekaz jaki z niej płynie - tu nie ma miejsca na strach.
EwaGracie już razem od trzech lat, powiedzcie mi jak to się zaczęło?
Fabryka Kości – Wszystko zaczęło się od Bartka "Czarnego" i Jacka "Dżaka", czyli najmłodszych członków zespołu którzy jakieś 10 lat temu postanowili rozpocząć swoją przygodę z muzyką. Później do zespołu dołączył brat "Czarnego" Marcin "System" i kolejno Bartek "Gacek" i Remek. Po trzech próbach z Remkiem na wokalu, postanowiliśmy zagrać pierwszy koncert.
Ewa Jeśli już jesteśmy w temacie koncertu pamiętacie gdzie i kiedy pojawiliście się na scenie po raz pierwszy?
Fabryka Kości – Dokładnie 5 marca 2011 roku w Klubie Zero na imprezie LIQUID METAL FEST.
Ewa I jak było?
Fabryka Kości – Nie ma co ukrywać - była "spinka" choć zagraliśmy tylko pięć kawałków :) Ale zostaliśmy świetnie przyjęci przez ludzi i dzięki temu nabraliśmy wiatru w żagle. Skończyło się granie dla siebie samych w próbowni i zaczęło się granie dla ludzi. Jeden, drugi, trzeci koncert i wszystko zaczęło samo się napędzać. Nagle okazało się, że co tydzień gramy koncerty. Sami już nie ogarnialiśmy tego co się wokół nas działo.
Ale ten czas który razem spędziliśmy pozwolił nam się dobrze poznać muzycznie i nabrać wprawy w tworzeniu materiału, czego efektem jest nasz debiutancki krążek "Zielona Wyspa"
EwaNa konferencji prasowej Remek powiedział, że Fabryka Kości to życie. Jak traktujecie zespół bardziej jak pracę czy raczej zabawę?
Fabryka Kości – Jesteśmy zbyt zaangażowani w to co robimy, żebyśmy mogli mówić o zabawie. Chociaż przyznajemy że różnie to bywało. Nieraz ciężko jest nam zgrać się czasowo bo każdy z nas pracuje, mamy też rodziny i inne obowiązki którym trzeba poświęcić czas.
Ewa A wyobrażacie sobie sytuację kiedy przyszło by Wam rzucić wszystko na rzecz muzyki?
Fabryka Kości – Na szczęście są inne środki umożliwiające łączenie pasji i życia prywatnego. Nie trzeba od razu rezygnować z wszystkiego żeby na przykład wyjechać i zagrać trasę. Poza tym żyjemy w takim kraju gdzie realia nie pozwalają nam na takie zachowanie. Zresztą o tym też śpiewamy i gramy.
EwaWiem już, że nie chcecie charakteryzować swojej muzyki bo nie chcecie dać się zaszufladkować, ale chciałam zapytać o teksty. Wiele zespołów traktuje teksty jak zło konieczne, a u Was mam wrażenie, że teksty są bardzo ważne. Kto jest ich autorem?
Fabryka Kości – Teksty pisze Remek, który stawia na prosty ale zarazem ostry przekaz. Stara się swoimi tekstami pobudzić ludzką wyobraźnię. Chodzi o to, żeby słuchacze dosłownie widzieli obrazy które maluje swoim wokalem. Zależy nam na tym, żeby ludzie słuchali zarówno tekstu jak i muzyki. To musi z sobą współgrać.
Ewa Wiem, że producentem muzycznym waszej epki oraz realizatorem nagrań był Kordian Nowicki znany z zespołu Habakuk. Skąd pomysł na współpracę akurat z nim?
Fabryka Kości – Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego że Kordian to "stary metalowiec" :) Wiedzieliśmy, że on po prostu poczuje naszą muzykę i nie będzie problemu ze współpracą.
Ewa Ale Kordiana można też usłyszeć na Waszej płycie, opowiedzcie o tym coś więcej.
Fabryka Kości – Rzeczywiście Kordian zagrał solo gitarowe do kawałka "Martwy za życia". Potraktowaliśmy to jako doświadczenie, chcieliśmy zobaczyć jak "ktoś z zewnątrz" wyrazi siebie w naszej muzyce. To było naprawdę niesamowite przeżycie, bo Kordian dodał do tego numeru cząstkę siebie.
EwaWaszym managerem jest Paweł Mielczarek. Powiedzcie mi co dała Wam ta współpraca.
Fabryka Kości – Paweł wykonuje kawał dobrej roboty na której my się nie znamy i nie mamy czasu się tym zajmować. Każdy z nas musi znaleźć czas żeby ćwiczyć nie tylko na próbach ale też poza nimi i ciężko by było znaleźć jeszcze czas na promocję zespołu czy inne rzeczy którymi zajął się Paweł. Zna się na swojej robocie i głównie dzięki niemu nie gramy sami dla siebie na próbowni ale mogliśmy wyjść z muzyką do ludzi a teraz możemy cieszyć się debiutanckim krążkiem. Poza tym Paweł jest fanem naszej muzyki i to ułatwia nam pracę.
Ewa19 października premiera waszej debiutanckiej płyty, powiedzcie co dalej. Jakie macie muzyczne plany na przyszłość.
Fabryka Kości – Na razie chcielibyśmy zobaczyć jakie będą recenzje naszej płyty, jak ludzie na nią zareagują. Potem zobaczymy czy zaczniemy pracę nad materiałem na nową płytę, czy ruszymy w trasę koncertową ... czas pokaże.
Ewa – Bardzo dziękuję Wam za rozmowę.
Fabryka Kości - Również dziękujemy i pozdrawiamy czytelników Sober Rock

Zdjęcie z okładki płyty wykonane przez Anne Ślęzak


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz