czwartek, 3 października 2013

Sekrety młodości

"Spróbuj pokochać jesień, z niesamowitymi urokami. Spójrz ile piękna niesie obdarzając Cię nowymi dniami ... "
Przywitałam się dziś z Wami fragmentem wiersza Tadeusza Karasiewicza, bo za oknem coraz zimniej i ciężko jest znaleźć jakieś pozytywy takiej aury. Ale jak mówi poeta trzeba pokochać uroki jesieni. Jedno musimy przyznać - jesień urzeka nas wspaniałymi barwami. Wystarczy wybrać się do parku, albo lasu na spacer.

Przechodziłam dzisiaj obok szkoły podstawowej i akurat trafiłam na przerwę między lekcjami. Miałam wrażenie, że cały budynek się trzęsie od tych wrzasków... W pierwszym odruchu pomyślałam - kurcze jak tam można wytrzymać, ale zaraz potem przypomniałam sobie moją szkołę i aż mi się cieplej na sercu zrobiło :)
Dobrze, że mamy wspomnienia, dzięki nim na zawsze zachowamy w sobie przynajmniej odrobinę dziecka.


Musicie przyznać, że fajnie jest czasem poczuć się dzieckiem. Nie martwić się o nic i robić to na co ma się ochotę, a nie tylko to co wypada.
Uwaga będzie kolejna dziwna historia cioci Ewy.
Normalnie bym się do tego nie przyznała, ale to było już tyle lat temu, że nabrałam dystansu :)
W szkole podstawowej należałam do kółka teatralnego, w związku z tym wystawialiśmy w szkole różne przedstawienia.
Mniej więcej w siódmej klasie podstawówki wchodziłam w dość buntowniczy okres życia i razem z przyjaciółmi z tego kółka teatralnego postanowiliśmy zorganizować ekologiczny pokaz mody. Na pokaz zaprosiliśmy wszystkich uczniów klas siódmych i ósmych oraz całe grono pedagogiczne. Jest to o tyle ważna informacja, żebyście zrozumieli ogrom wstydu ;P
No więc, każdy z nas miał przygotowany strój z "innej epoki" - mnie przypadło średniowiecze, więc wyskoczyłam ubrana w ... worek na ziemniaki ... Mina moich znajomych ze szkoły bezcenna. Na szczęście nauczyciele się śmiali i wyglądało na to że dobrze się bawią. No więc kiedy już przebrnęliśmy na wybiegu przez wszystkie epoki, a nasi znajomi wychodzili z szoku przyszedł czas na finał. Wszyscy modele pojawili się na scenie w strojach z naszej epoki, tylko trochę zmodyfikowanych. Modyfikacja polegała na napisach które pojawiły się na naszych koszulkach i spodniach. Napisy typu : nienawidzę szkoły, zakaz nauki, olewam bude, itp... No cóż tu już nasze grono pedagogiczne nie okazało zrozumienia, za to koledzy prawie pospadali z krzeseł ze śmiechu. Po zakończonym pokazie razem z przyjaciółką, jako organizatorzy imprezy trafiłyśmy do pokoju dyrektorki, która przez kilkanaście minut wyrażała swoje niezadowolenie, powtarzając że strasznie się na nas zawiodła :P
Trzeba czasem zrobić coś głupiego, ot tak dla zasady :P


Bez względu na to ile macie lat na pewno mieliście w życiu takie sytuacje w których narobiliście sobie niezłego wstydu. I dobrze. Dzięki temu nabieramy dystansu do siebie i świata. Najgłośniej śmiejcie się sami z siebie.



Na koniec zapraszam Was (o ile oczywiście mieszkacie gdzieś w okolicach Częstochowy) na świetnie zapowiadającą się imprezę do TFP. Jutro od 18-tej zaczyna się finał IV Free Art Festu From Poland. Ja tam będę ;) Więcej szczegółów zdradzę w jutrzejszym wpisie.

Trzymajcie się ciepło i ruszajcie w miasto poszurać liśćmi :P :P :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz