poniedziałek, 13 czerwca 2016

VII Debiuty From Poland

Kolejny dzień pracy za mną więc pora na mały relaksik ze wspomnieniami w tle ;)
Jak zapewne zauważyli stali bywalcy naszej facebookowej strony Sober Rock Canal w miniony weekend odbyły się VII Debiuty from Poland.
W tym roku wraz z mężem mieliśmy przyjemność i zaszczyt zasiadać w jury tej imprezy, a w związku z powyższym mam bardzo dokładne notatki ;)
Nic się nie ukryło, żadna fałszywa nuta nie umknęła i zaraz będziecie mogli zapoznać się z przebiegiem całej imprezy.

Dzień pierwszy, piątek:
Tego dnia na scenie pojawiły się tylko trzy grupy dlatego każdy z wykonawców miał wystarczająco dużo czasu na przygotowanie.
Jako pierwszy zaprezentował się zespół KARI ON.
Ciężko jest być zespołem otwierającym całą imprezę, bo presja jest podwójna. Do tego praktycznie brak publiki pod sceną nie wróżyły zespołowi udanego występu.... a jednak okazało się być zupełnie inaczej. Dla fanów hip hopu Kari znany jest jako rapujący solista, o którym we wrześniu 2014 roku napisałam: "... Dało się również usłyszeć, że Kari ciężko pracuje nad swoim głosem i rymami. Jeśli dalej będzie się rozwijał w takim tempie to już nie mogę się doczekać jego kolejnych występów ..."
Tym razem zaprezentował się nam nie jako solista lecz członek zespołu Kari On, w którym to usłyszeć można elementy rapu połączonego  z jazzem, funkiem czy rockiem. Wszystko to okraszone jest wokalem Agaty Kapalewskiej, która kupiła swoim głosem chyba wszystkich słuchaczy. Zresztą nie tylko wokal Agaty zasługiwał na pochwałę, ale całość występu. Tak jak pisałam dwa lata temu, Kari rzeczywiście zrobił niesamowite postępy wokalne i jego rymy idealnie przeplatały się z melodyjnym wokalem Agaty. A jeśli chodzi o sekcję instrumentalną to jestem pod równie ogromnym wrażeniem. Oczywiście "Martinez" ze swoim "czajnikiem" był niekwestionowanym mistrzem ceremonii ;) Jak dla mnie zespół zaprezentował się na naprawę wysokim poziomie. Gratuluję.
Kolejnym zespołem, który pojawił się w piątek na scenie Teatru From Poland była AUTOPSJA.
Ten zespół zaprezentował nam zdecydowanie mocniejsze rockowe brzmienie. Jak na debiutujący zespół wydaje mi się, że chłopaki pokazali się z dobrej strony. Szczególne ukłony w stronę gitarzystów i perkusisty, którzy naprawdę ogarnęli swoje partie. Dużo gorzej na ich tle wypadł wokalista, przed którym jeszcze daleka droga do przebycia. Na pewno nie można mu odmówić chęci i zaangażowania, natomiast już dużo gorzej wygląda kwestia czystości samego wokalu. Początek muzycznej drogi bywa wyboisty, więc trzymam kciuki za dalszy rozwój.
Ostatnim zespołem piątkowego wieczoru był THE PORN FATHERS.
Gdybym miała w jednym zdaniu opisać co się działo na scenie napisałabym: "Jest moc, jest impreza" :) Ogromny plus dla chłopaków za zupełny i niczym nie zmącony luz sceniczny. Swoim poczuciem humoru i niekwestionowanym talentem ściągnęli pod scenę publiczność, która bawiła się równie dobrze jak całe grono jury :)
Gratulacje dla chłopaków za zachowanie zimnej krwi i refleksu podczas drobnych awarii w trakcie koncert. Czasem wprawdzie wszystko się rozjeżdżało, ale to nie matematyka, żeby brać to pod linijkę ;) Myślę, że po tym występie wszyscy fani zakochali się w zespole The PornFathers po same pomidory :)

Dzień drugi, sobota:
Jako pierwszy na scenie zameldował się zespół MAY B MAD. To chyba najmłodsi uczestnicy imprezy i co za tym idzie najbardziej zestresowani ;) Ale niczego nie mam zamiaru im zarzucać, bo na mnie zrobili bardzo dobre wrażenie. Zresztą sądząc po licznie zgromadzonej pod sceną publiczności nie tylko mnie się podobało. Szczególną uwagę chciałam zwrócić na basistę, który wymiatał tak że aż miło było popatrzeć i oczywiście posłuchać. Niestety znów muszę napisać, że najsłabszym ogniwem zespołu jest wokal nad którym trzeba by było konkretnie popracować. Niedopuszczalne jest zapominanie tekstu czy nie trafianie w zwrotkę, ale więcej luzu, dużo pracy i będzie dobrze, bo potencjał jest :)
Z numerkiem drugim wystąpił zespół DOOM WINGS. Tu już zrobiło się poważnie, ciężko i mrocznie. Zespół stawia na klimat z pogranicza metalu i hard rocka. I gdybym nie znała chłopaków osobiście to chyba bym nie uwierzyła, że to był ich absolutny debiut sceniczny (oczywiście w tym składzie).  Pełen profesjonalizm i mega moc. Słychać, że Marek (wokalista) włożył dużo pracy w pisanie tekstów, bo głębia była wręcz poetycka. A o tym, że zarazili publiczność swoją energią najlepiej  świadczy pogo na życzenie ;) Co tu dużo pisać - Brawo Wy :)
Kolejny zespół, który zaprezentował nam swoją twórczość to znana już szerszej publiczności ANTABA. Stali bywalcy Teatru From Poland mogą kojarzyć ten zespół między innymi z V Free Art Festu. Minęły dwa lata i słychać, że zespół poświęcił ten czas na ciężką pracę. Fajnie brzmiące klawisze i zdecydowanie lepszy wokal. Mam wrażenie, że chłopaki dopracowali nawet najmniejsze szczegóły swojego występu - a to się naprawdę chwali :) Gratuluję i życzę dalszych sukcesów.
Ostatnim zespołem VII Debiutów from Poland był zespół LAST ROAD. I tu niespodzianka dla mnie, bo na scenie pojawiła się znana nam dobrze z innego zespołu Malwina Magiera. Wokalistka o niebanalnym brzmieniu głosu i niesamowitej charyzmie scenicznej. To jest ogrom pozytywnej energii zamknięty w małej kapsułce tej niepozornej istotki :) Słychać, że zespół Last Road jest na samym starcie swojej muzycznej przygody, ale jeśli Malwina będzie ich zarażać na co dzień swoim entuzjazmem to jeszcze nie raz o nich usłyszymy.

Podsumowując:
W ciągu dwóch dni jury w składzie:
Ewa Malinowska – blogerka, Sober Rock Canal
Bartek Bernacki – perkusista, znany między innymi z zespołów: Fabryka Kości i HatriX
Maciej Malinowski - muzyk, kompozytor, nauczyciel gry na gitarze, redaktor naczelny Sober Rock Canal
Anita Grobelak – Teatr from Poland, Stowarzyszenie Proartystyczne Integracja

przesłuchało siedem zespołów, z czego wybrało trzy ich zdaniem najlepsze:

I miejsce - KARI ON
II miejsce - ANTABA oraz DOOM WINGS
III miejsca nie przyznano
Wyróżnienie dla Malwiny Magiery z LAST ROAD

  
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru :)