poniedziałek, 4 listopada 2013

Biały Szum w ogniu pytań - część II

Wywiadu ciąg dalszy i zaczynamy od razu dużym kalibrem:

Ewa - Dotarły do mnie informacje, że zdarza Wam się "gwiazdorzyć na scenie". Czy do Was też?
Maciek (wokal) - Właśnie teraz dotarły (śmiech). Nigdy wcześniej nie spotkaliśmy się z takim zarzutem.
Ewa - Ludzie uważają, że jesteście bardzo zamknięci na publiczność, że gracie tylko dla siebie.
Artur (gitara) - To wynika z tego, że jesteśmy po prostu spięci.
Łukasz (bas) - My dopiero zaczynamy i ciężko jest nam odnaleźć się na scenie. Nie do końca wiemy jak się zachować.
Robert (perkusja) - Nie wiemy też co ludzie o nas myślą, kiedy nas słuchają. To wszystko potęguje stres, który nam towarzyszy na scenie. 
Łukasz (gitara) - Dobrze, że nam powiedziałaś o takich opiniach, bo tak jak powiedział Robert, my nie wiemy co ludzie stojący pod sceną myślą o nas. Każdy z nas z osobna czuje się na scenie dobrze, ale może trema powoduje, że w ogólnym odbiorze nie wygląda to najlepiej. Tak naprawdę to my ciągle się uczymy tego bycia na scenie.
Artur (gitara) - Dobrym przykładem tego co czujemy jest ostatni koncert na Free Art Feście. Kiedy przyjechaliśmy przed koncertem i zobaczyliśmy młodą publikę, która tak żywiołowo reaguje na te death i thrash metalowe kapele to trochę nas przeraziło. Pomyśleliśmy, że przy naszym secie z pogranicza rocka i metalu to będzie porażka i to nas paraliżuje. Ale ku naszemu zaskoczeniu zdobyliśmy nagrodę publiczności, więc chyba nie było źle (śmiech).
Robert (perkusja) - Na Free Art Feście kiedy patrzyłem na występujące przed nami kapele to zastanawiałem się co my tu robimy. Nikt z nas nie oczekiwał niczego po tym koncercie i może dlatego bardziej się wyluzowaliśmy i otworzyliśmy do ludzi. 
Ewa - Skoro już poruszyliście temat Free Art Festu to powiedzcie jak się czuliście kiedy okazało się, że dostaliście nagrodę publiczności oraz zajęliście drugie miejsce w ocenie jury.
Robert (perkusja) - To było dla mnie ogromne zaskoczenie.
Artur (gitara) - Wszyscy chyba byliśmy po prostu w szoku. Nie było nas już na ogłoszeniu wyników i kiedy odpaliłem następnego dnia facebooka to nie mogłem uwierzyć w to co widzę. Ale kiedy już to do nas dotarło naprawdę poczuliśmy się docenieni i szczęśliwi.
Ewa - Piłkarze często mówią, że są takie mecze podczas których kibice są jak dwunasty zawodnik na boisku. Czy macie już za sobą taki koncert, na którym rzeczywiście poczuliście tę moc płynącą spod sceny?
Łukasz (bas) - 16 lutego graliśmy koncert charytatywny dla Artura Pierzchniaka. Kiedy kończyliśmy swój set ludzie pod sceną zaczęli skandować: "Biały Szum, Biały Szum".
Poczułem wtedy taką moc, że nie chciałem schodzić ze sceny.
Robert (perkusja) - Tak, to był naprawdę dobry koncert.
Maciek (wokal) - Zdecydowanie lepiej się gra gdy czuje się ten kontakt z publicznością, to motywuje do dawania z siebie jeszcze więcej.
Ewa - Powiedzcie mi czy można już nabyć waszą płytkę?
Robert - Nagraliśmy kilka kawałków w studio, ale na razie nigdzie tego materiału nie udostępniliśmy.
Ewa - Dlaczego?
Łukasz (gitara) - Chyba po prostu brakuje nam managera. Osoby, która by to ogarnęła od strony marketingowej. Trochę też brakuje nam na to czasu.
Robert (perkusja) - Dla nas ważne jest brzmienie naszych kawałków, nad tym ciężko pracujemy, bo na tym się znamy.
Ewa - Na koniec naszej rozmowy powiedzcie mi, jakie Biały Szum ma marzenia, oczywiście te muzyczne... 

Biały Szum - Naszym największym marzeniem jest wystąpić na naprawdę dużej scenie przed kilkutysięczną publicznością.
Ewa - I właśnie tego życzę Wam w imieniu swoim oraz całej ekipy Sober Rock Canal.
Dziękuję Wam bardzo za rozmowę
Biały Szum - Dziękujemy.

Zapraszam na oficjalny fanpage zespołu Biały Szum

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz