niedziela, 3 listopada 2013

Biały Szum w ogniu pytań - część I

Przed Wami niesamowita możliwość poznania zespołu Biały Szum dosłownie od podszewki. 
To pierwszy opublikowany wywiad z tymi mężczyznami.
Dojrzali, wiedzący czego chcą i emanujący bardzo pozytywną aurą muzycy opowiedzieli mi m.in. o tym jak się poznali i jak powstaje ich muzyka.
Zachęcam do przeczytania tego wywiadu, bo może się okazać, że dotychczas nie docenialiście mocy muzyki.

EwaNa początek pytanie, które zadaje wszystkim moim rozmówcom. Czym jest dla Was muzyka?
Łukasz (gitara) – Muzyka jest motorem napędowym mojego życia, taki element który dodaje mi energii. Na pewno daje mi poczucie spełnienia. Pozwala mi realizować się na wielu płaszczyznach i wyrażać samego siebie.
Artur (gitara) – Dla mnie muzyka była zawsze jak tlen. Z czasem zaczęła dawać mi odprężenie, sprawiać że czuję się kompletny.
Maciek (wokal) - Chciałbym, żeby muzyka była dla mnie pracą z której mógłbym mieć przysłowiowy chleb. Niestety w chwili obecnej taka opcja nie wchodzi w grę, dlatego muzyka jest dla mnie odskocznią od codzienności. Dobrze jest czasem się wydrzeć na to co mnie otacza i przez to wyrzucić swoje frustracje.
Robert (perkusja) – Dla mnie muzyka to totalnie wszystko. Tak jak nie wyobrażam sobie życia bez żony, tak nie wyobrażam sobie życia bez muzyki.
Łukasz (bas) – Ja powiem krótko, muzyka dla mnie jest sposobem na życie i przyjemnością.
EwaOpowiedzcie mi o początkach zespołu.
Robert (perkusja) – Zespół powstał w 2010 roku z mojej inicjatywy. Najpierw zadzwoniłem do Łukasza i Maćka, których znałem i słyszałem wcześniej. Później dołączyli do nas Łukasz Sobota i Artur. Jestem naprawdę zadowolony, że razem tu dzisiaj jesteśmy. To znaczy że udało mi się znaleźć ludzi którzy mówią tym samym muzycznym językiem i którym się chce.
Ewa Skąd się wzięła i co oznacza nazwa Biały Szum? 
Łukasz (gitara) – Dość długo nie mieliśmy nazwy, ale na jednej z prób zaproponowałem Biały Szum i to się przyjęło.
Robert  (perkusja) – Przede wszystkim to miała być polska nazwa, bo teksty pisane są w języku polskim.
Łukasz (bas) – Ale chodziło głównie o niejednoznaczność. Ludzie mogą tą nazwę interpretować różnie.
Robert (perkusja) - Niektórzy słysząc nazwę Biały Szum myślą, że to disco polo (śmiech).
Ewa Skoro przy tym temacie jesteśmy, czy pokusicie się o określenie gatunku muzycznego który reprezentujecie.
Łukasz (bas) – Można go określić kategoriami rock/metal.

Zdjęcie z sesji zespołu
Ewa Pamiętacie swój pierwszy koncert?
Robert (perkusja) – Taki nieformalny koncert zagraliśmy na urodzinach siostry Łukasza stojąc w ogródku na euro paletach (śmiech).
EwaA taki koncert dla szerszej publiki?
Robert (perkusja) – To było w naszym ulubionym klubie czyli Teatr From Poland. Wynajęliśmy nagłośnieniowca z całym sprzętem, któremu z resztą zapłaciliśmy z własnej kieszeni. Zależało nam na tym, żeby wszystko wyszło jak najlepiej.
Łukasz (gitara) – Wspominamy to bardzo pozytywnie mimo iż Robert miał 39 stopni gorączki.
EwaOpowiedzcie mi o swoich muzycznych inspiracjach.
Robert (perkusja) – Dla mnie zawsze inspiracją była Metallica, ale nie tylko jest również zespół Dream Theater, który ujął mnie swoim podejściem do muzyki i sposobem w jaki ją wyrażają. A z Polskiego podwórka to Maciej Starosta.
Łukasz (bas) – U mnie jest różnie, ja zupełnie się nie ograniczam. Lubię Sepulturę czyli ciężkie brzmienia, ale też jazz, punk, muzykę elektroniczną, a czasem też hip hop.
Maciek (wokal) – Ja się wychowałem na zespołach punkowych. Potem była Armia, Acid Drinkers i oczywiście Metallica. Nie mogę też nie wspomnieć o zespołach, które swego czasu zrobiły na mnie ogromne wrażenie czyli Tool i pierwsze płyty Korn. A teraz Kult, Kazik, Grabaż, ale to już ze względu na tekst.
Artur (gitara) – Tak jak koledzy muszę wymienić zespół Metallica, na którego muzyce się "wychowałem". Wiele było zespołów, które mnie motywowały na przestrzeni lat, chociażby Korn, Marilyn Manson. Ale nie ograniczam się do muzyki tworzonej na gitarze. Chodzi o to żeby zespół którego słucham miał na siebie pomysł i potrafił to przekazać, właśnie taka twórczość mnie inspiruje.
Łukasz (gitara) – Ja zaczynałem moją muzyczną przygodę z zespołami Metallica i Guns and Roses. Później popłynąłem z nurtem szeroko pojętej muzyki typu hard core.
Maciek (wokal) – Tak naprawdę ciężko nam określić kilka konkretnych zespołów na których się wzorowaliśmy czy które na inspirują. Każdego dnia inspiruje nas życie.
Ewa W jednym z ostatnio udzielanych wywiadów Natalia Niemen powiedziała, że dopiero teraz, w wieku 37 lat, zaczyna się odkrywać. Czy Wy już odkryliście się muzycznie, czujecie wpływ muzyki na wasze życie?
Łukasz (gitara) – Trochę tak jest, że dochodzi się w życiu do momentu kiedy przestaje się czuć ciśnienie. Kiedyś myślałem o tym co by tu zrobić lepiej, co poprawić. Teraz daje się ponieść muzyce, to są żywe emocje, które na mnie oddziałują.
Artur (gitara) – Ja ciesze się, że moje umiejętności pozwalają mi wyrazić to co czuje. I tu nie chodzi o to, że uważam się za super dobrego gitarzystę, ale dojrzałość którą osiągnąłem pozwala mi ubierać to co mam w głowie w odpowiednie dźwięki.
Robert (perkusja) – Ja gram od siedmiu lat i największa zmiana jaka się we mnie zrodziła to fakt, że teraz bardziej liczy się zespół niż ja sam.
Maciek (wokal) – Muzyka ma duży wpływ na nasze życie dlatego właśnie zależy nam żeby wszystko było wyważone. Staramy się tworzyć jak najlepszy materiał, który będzie miał jasny zrozumiały przekaz.
Łukasz (gitara) – I właśnie dlatego traktujemy zespół jak jeden organizm. Tu ważny jest każdy element.
Ewa A jak wygląda proces twórczy? Jak powstają wasze kawałki?
Robert (perkusja) – Pierwsze numery powstawały dość mozolnie, ale też próby nie odbywały się regularnie i ciężko to było ogarnąć. Teraz też ciężko jest nam spotkać się w pełnym składzie, ale rozumiemy się ze sobą już na tyle dobrze, że potrafimy sobie z tym poradzić.
Łukasz (bas) – To nie jest tak, że ktoś przynosi na próbę materiał i każe nam grać tak a nie inaczej. Kawałki powstają spontanicznie z połączenia naszych wspólnych pomysłów. Jeśli kogoś nie ma na próbie to nadrabia zaległości na kolejnym spotkaniu. Udało nam się wypracować takie porozumienie, że ten rodzaj pracy zdaje rezultaty.
Łukasz (gitara) – No niestety ze względu na nasze zawodowe zobowiązania nie zawsze możemy się spotkać na próbie w komplecie.
EwaJeżeli jesteśmy już w temacie waszych zawodowych zobowiązań to przepraszam, ale muszę "zahaczyć" trochę o Wasze życie prywatne. Słyszałam, że macie w zespole chirurga ...
Artur (gitara) – Rzeczywiście oprócz tego, że jestem gitarzystą jestem też chirurgiem. Muzyka kiedyś była moim życiem i moją pasją, wtedy nauka była moim hobby. Ale kiedy poszedłem na studia medyczne te proporcje musiały się odwrócić, bo nie można zostać dobrym muzykiem i dobrym chirurgiem, a przynajmniej nie w tym samym czasie.
Uważam że muzyka w chirurgii i chirurgia w muzyce pomagają bardzo. To nie są rzeczy wykluczające się. W chirurgii, żeby dojść do perfekcji trzeba pewne czynności powtarzać wielokrotnie jak gitarowe pasaże. Tak samo w grze na gitarze doszedłem do wniosku, że precyzja jest niezwykle ważna.
Jednak nie do końca te dwa światy mogą się ze sobą przenikać. Muzyka pozwala na pewne odejścia od szablonu, jest w niej wiele improwizacji, a jeśli chodzi o chirurgię – tu jednak jestem konserwatywny.
A mówiąc szczerze to po prostu chłopaki są tak urazowi, że jestem w zespole niezbędny (śmiech).

Kochani zapraszam Was już jutro na drugą część tego wywiadu, z której będziecie mogli się dowiedzieć jakie marzenia ma Biały Szum.
Poruszymy też dość delikatny temat "gwiazdorzenia na scenie" i dowiemy się jaki stosunek do tego mają moi rozmówcy. Zapraszam serdecznie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz