czwartek, 12 czerwca 2014

Mocniej ale z wyczuciem

Słoneczko dało nam dziś trochę od siebie odpocząć, więc wzięłam się za małe porządki. Jednak jak przystało na urlopowe dni ogarnęło mnie totalne lenistwo i postanowiłam zrobić tylko to co konieczne ;)
Na wieczór mamy z mężem plany spacerowo niespodziankowe, bo dziś rocznica naszego ślubu, więc szybki wpis i zmykam zrobić się na bóstwo :) :) :) :)
To tyle w ramach wstępu z życia wziętego ;) a teraz czas na muzykę.
Na dziś przygotowałam dla Was ucztę z gatunku melodic death metal i to prosto z Finlandii. Zespół nazywa się Before The Dawn a działa od 1999 roku początkowo jako solowy projekt Tuomasa Saukonnena.
Ale zanim coś więcej o samym składzie pozwólcie że wrzucę kawałek od którego zaczęła się moja przygoda z tym składem; utwór "Phoenix Rising"
https://www.youtube.com/watch?v=xpAS9pioQz8


Czytając biografię zespołu natrafimy na moment dość trudny dla założyciela Tuomasa Saukonnena. W bardzo krótkim czasie z zespołu odeszli basista i perkusista. Pewnie większość zespołów nie przetrwała by takiej straty, na szczęście Before The Dawn nie poddali się. Tuomas wraz z gitarzystą Juho Räihä postawili wszystko na jedną kartę i w stosunkowo krótkim czasie udało im się skompletować nowy skład. Panowie wzięli się w garść i nagrali dziesięć nowych utworów wydanych na krążku Rise Of The Phoenix. Sam Tuomas tak opisuje ten moment: "Zmiany, które nastąpiły w zespole przysporzyły mi frustracji, ale zarazem później przywróciły 110 procent oddania i zaangażowania. Dzięki odzyskanej energii mogliśmy nagrać naszą najmocniejszą, najszybszą, najcięższą i bez wątpienia najbardziej epicką płytę".
Kolejny utwór który proponuję to "Pitch - Black Universe"
https://www.youtube.com/watch?v=uYfZa1gaWZw


Jak ja lubię takie klimaty - mocno, mrocznie, a jednoczenie z zachowaniem miejsca na melodyjne wstawki. Słuchając muzyki zespołu Before The Dawn można zupełnie się zresetować. Nie ma natomiast mowy o żadnej monotonii czy nudzie, jak to czasami bywa słuchając dłużej melodyjnego metalu.
Na zakończenie proponuję utwór z albumu wydanego w 2007 roku, na którym usłyszycie śpiewającego wówczas w zespole basistę Larsa Eikinda. Kawałek nazywa się "Deadsong"
https://www.youtube.com/watch?v=cpR_UPYanAc



Zmykam już na obiecany spacer z niespodziankami w tle :)
Życzę miłego wieczoru :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz