niedziela, 15 czerwca 2014

Drugi dzień Debiutów From Poland

Piąta odsłona Debiutów From Poland dobiegła końca więc czas na ogłoszenie wyników. Ale zanim jeszcze przedstawię Wam ostateczną listę zwycięzców pozwólcie, że poświęcę zdań kilka każdemu z wczorajszych wykonawców.
Na wstępie napiszę tylko,że drugi dzień debiutów był zdecydowanie mocniejszy od pierwszego. Było hard rockowo, metalowo, thrash metalowo czyli ogólnie rzecz ujmując było mrocznie :) Czyli jak dla mnie genialnie :)
Otwarcie imprezy zapewnili chłopaki z zespołu HatriX z Bartkiem "Gackiem" Bernackim za bębnami. Nie dało się ukryć, że jedyną dojrzałą i obytą ze sceną osobą jest właśnie perkusista. Widać było, że stres dosłownie zjada tych młodych chłopaków, ale dzięki wsparciu swojego bębniarza udało im się opanować emocje i w rezultacie ściągnąć pod scenę sporo ludzi. Wszyscy członkowie jury stwierdzili jednogłośnie, że ta debiutująca kapela bardzo dobrze rokuje na przyszłość. Jedyna rzecz nad którą zespół powinien popracować to kontakt z publicznością. Nie może być sytuacji, że słuchacze nie rozumieją dlaczego zespół nie gra. To jest rola frontmana by był łącznikiem między sceną a publiką. Tak czy inaczej proponuję przyglądać się temu zespołowi bo jestem pewna, że jeszcze o nich usłyszymy.
Kolejna ekipa, która pojawiła się na scenie już przed swoim występem zapisała się w naszej pamięci zdecydowanie najdłuższą próbą akustyczną w historii wszystkich debiutów. Jednym słowem zespół Offender długo kazał na siebie czekać. Na scenie pojawia się thrash metalowe trio i nie wiem co więcej o nich napisać. Ciężko było oceniać ich występ, a przynajmniej jego wizualną część, bo cały widok sceny zasłaniali stojący na niej kumple zespołu. Niestety Offender grał tylko dla swoich znajomych, równie dobrze mogliśmy wyjść i członkowie zespołu by tego nie zauważyli. Jeśli chodzi o muzykę to technicznie byli trochę lepsi od swoich poprzedników, ale miało się wrażenie, że grają cały czas to samo. Nie było żadnej różnorodności ani w stylizacji, ani nawet w prędkości granej muzyki.
Jako trzeci na scenie drugiego dnia debiutów zaprezentował się zespół Public Run i zagrał nam Lady Pank. To była ciekawa odmiana po dwóch bardzo mocnych występach poprzedników. Plus dla chłopaków za to że nie odtwarzali coverów a próbowali dodać do każdego utworu jakiś autorski motyw. Bardzo dużo pracy przed tym zespołem, zwłaszcza jeśli chodzi o wokalne zdolności. Warto natomiast zwrócić uwagę na perkusistę, który robił co mógł, żeby wszystko grało rytmicznie.
Czwarta odsłona to zespół na który ja osobiście czekałam najbardziej; na scenie pojawia się Fabryka Kości. Znam się z chłopakami osobiście, ale już dawno nie byłam na ich koncercie, więc ciekawa byłam jak wypadną tym razem. Bałam się trochę, że po tak długiej i pewnie męczącej trasie koncertowej jaką mieli za sobą będą chcieli po prostu wejść, zagrać i wyjść. Ale oni chyba nigdy nie zawodzą swoich fanów. To był zdecydowanie najlepszy ich koncert na którym byłam. Genialny wręcz kontakt zespołu z publiką i to nie tylko frontmana ale i wszystkich gitarzystów, którzy co jakiś czas podchodzili bliżej publiczności. Wokal Remka jak zwykle po prostu przeszywał swą głębią. Do tego solówki gitarowe które wywoływały ciarki na plecach i genialnie pracująca sekcja rytmiczna. Fabryka Kości mogłaby grać jako gwiazda wieczoru a nie uczestnik konkursu. Brawo Panowie :)
Kolejna debiutancka ekipa to zespół Diagnoza. Technicznie po prostu zajebisty zespół. Tam wszystko się zgadza, partie solowe i rytmiczne po prostu nawzajem się przenikają i genialnie uzupełniają. Ale coś nie pozwalało mi cieszyć się tym występem, chodzi o wokal. Nie mogłam się do niego przekonać, ale do teraz nie jestem pewna, czy była to wina wokalisty czy nagłośnienia. Nie zrozumiałam nawet jednego słowa z tekstu śpiewanego przez wokal, chociaż wsłuchiwałam się jak mogłam. To niestety miało duży wpływ na odbiór ich koncertu, choć tak jak wspomniałam wielkie ukłony w ich stronę za genialny wykon.
Zespołem kończącym całą imprezę była Gantzna. Było głośno, mocno, ale o dziwo bardzo przyjemnie się tego słuchało. Nagłośnienie znów dało ciała i ciężko usłyszeć o czym śpiewa wokal, ale jest zdecydowanie lepiej niż u poprzedników. Chłopaki ze sceny przyznają, że jest to ich prawdziwy debiut i trochę stres ich zjada. Jednak ja zwracam uwagę na genialne zmiany tempa które pojawiają się w ich secie. Zwolnienia które wprowadzili do swoich utworów dawkowały napięcie i różnicowały klimat. Plus za odwagę - jak na debiut to chłopaki odwalili kawał dobrej roboty - polecam.

To tyle z wieści frontowych, zostało mi tylko przedstawić Wam wyniki ogłoszone w sumie dziś nad ranem przez mega zmęczone jury.
Przypomnę tylko, że w tym roku ocenialiśmy wszystkich uczestników imprezy nie dzieląc ich na gatunki czy dni występu.
Miejsce 3 - Kari
Miejsce 2 - Fabryka Kości
Miejsce 1 - Funkabra

Wyróżnienie specjalne dla zespołu Gantza
W imieniu całego jury bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom Piątej już odsłony Debiutów From Poland i gratulujemy wszystkim zwycięzcom.
Natomiast ze swojej strony dziękuję wszystkim za świetną zabawę a pozostałym członkom jury za ciekawą wymianę zdań :)
Zapraszam Was również do zajrzenia na bloga już jutro, bo szykujemy prawdziwą gratkę dla miłośników zespołu Black Sabbath ;)

1 komentarz:

  1. Zespol Gantzna pozdrawia :)
    A ponizej link do nagran
    http://gantzna.bandcamp.com/album/m-j-czas

    Coby tekstow posluchac ;)

    Official Gantzna Holls

    OdpowiedzUsuń