piątek, 10 stycznia 2014

UWAGA! Zarażam pozytywnym nastawieniem ;)

WOLNY WEEKEND :) :) :) :)
Już nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam wolną sobotę i niedzielę, w związku z tym postanowiłam dziś wieczorem urządzić małą imprezkę.
Mam dziś tyle pozytywnej energii, że aż mnie rozsadza od środka. Wróciłam z pracy i zamiast standardowo paść na twarz poleciałam zadowolona z życia na zakupy ( trzy razy, bo skleroza mnie nie opuszcza ). Ale jak tu się nie cieszyć skoro zakupiłam tort z białą czekoladą, który już za kilka godzin zamieszka w moim żołądku ;)
W ogóle cały dzień mam mega dobry humor i oby to się nie zmieniło, najlepiej nigdy :)

Wszystkim, którzy dopiero teraz zastanawiają się co by tu dziś porobić przypominam o imprezie "Spotkajmy się - przyjaciele dla Marlona". Koncert odbędzie się już za kilkanaście minut; dokładnie o godzinie 19- tej w TFP.
Polecam i zapraszam w imieniu organizatorów:


A dziś z racji mojego pozytywnego nastawienia do świata przyjrzymy się bliżej zespołowi, który swoją działalność rozpoczynał jak mnie nie było jeszcze na świecie, a dokładnie w 1981 roku.
Amerykańska grupa Mötley Crüe gra muzykę z pogranicza glam rocka, hard rocka i heavy metalu. Od razu sprzedam Wam niezłego newsa - amerykańscy fani tego zespołu określani są mianem "The Crüe Heads" i stanowią jeden z największych fan - clubów w USA. Posłuchajcie sami jak brzmi ten zespół. Na początek utwór "Wild Side" i latający perkusista ;)


W latach 80-tych, czyli w czasie kiedy zespół świętował swoje największe sukcesy, można było usłyszeć o licznych skandalach związanych z Mötley Crüe. Chłopaki przez swoje liczne konflikty z prawem kilkukrotnie trafiali do lokalnych aresztów i kartotek policyjnych. No cóż taki jest rock'n'roll :) Zespół miał bardzo charakterystyczny image. Chłopaki pojawiali się w butach na wysokich koturnach, wyszukanych strojach i pełnym makijażu.
Zespół ma też w swojej przeszłości prawdziwie tragiczne incydenty. W 1987 r. Nikki Sixx (basista) omal nie stracił życia w wyniku przedawkowania heroiny. Lekarzom udało się uratować mu życie w sytuacji niemal beznadziejnej. Śmierć kliniczna lidera formacji była inspiracją dla utworu „Kickstart My Heart”, posłuchajcie:


Przez lata panowie pozostawali w szczytowej formie, mimo rotacji w składzie zespołu i chwilowego zawieszenia działalności.
Łącznie Mötley Crüe sprzedał 41 milionów płyt na całym świecie, a cztery albumy zyskały status multiplatyny.
Dla fanów głosu wokalisty Mötley Crüe mam dobrą wiadomość. Vince Neil dołączył do składu Metal All Stars, która wystąpi 26 marca w Łódzkiej Atlas Arenie oraz 28 marca w gdańskiej Ergo Arenie. Celem supergrupy jest zebranie pieniędzy dla organizacji Ride for Dime, która została powołana ku pamięci zastrzelonego podczas koncertu w 2004 roku gitarzysty Pantery oraz Damageplan - Dimebaga Darrella.
Cel szczytny a muzycy z naprawdę górnej półki. Więcej informacji o wydarzeniu znajdziecie na stronie www.facebook.com/metalallstarspl.
Ja już Was zostawiam i uciekam na zasłużony odpoczynek :) Życzę Wam mega miłego wieczoru i mam nadzieję, że chociaż troszkę zaraziłam Was swoim dobrym nastrojem.
Pamiętajcie, że "jed­na ra­dość przepędza wiele trosk".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz