sobota, 8 marca 2014

Muzyczna lekcja historii

Wczorajszy wieczór spędziliśmy z mężem i znajomymi na koncercie zespołu Percival i dziś pozwólcie, że zdam Wam z tego relacje.
Może zacznę od tego, że poszłam na ten koncert z czystej ciekawości.
Dotychczas znałam mocniejszy projekt tej ekipy, czyli Percival Schuttenbach, a tu zapowiadało się spokojne akustyczne granie.
Kiedy weszliśmy do Teatru From Poland i spojrzeliśmy na scenę naszym oczom ukazał się iście średniowieczny obraz. Siedziska obłożone skórami zwierząt, dekoracje nawiązujące do słowiańskich obrzędów ludowych tworzyły niesamowicie tajemniczy klimat. Po kilkunastu minutach oczekiwania na scenie pojawili się muzycy ubrani oczywiście w pasujące do klimatu stroje staro słowiańskie. Kolejną rzeczą, na którą nie sposób było zwrócić uwagi to instrumenty będące rekonstrukcją lub repliką instrumentów, które istniały we wczesnym średniowieczu.
Wszystko to co ukazało się naszym oczom było niczym w porównaniu z tym co usłyszeliśmy :)
Od pierwszych dźwięków dobiegających do moich uszu przenosiłam się w zupełnie inne światy. Echa minionych epok dosłownie wirowały nam nad głowami unosząc się z każdym dźwiękiem. Instrumenty typu saz, lira bizantyjska, bęben z koziej skóry brzmiały surowo i pierwotnie. Uwierzcie mi, że to było niesamowite przeżycie.
Żeby moje słowa nabrały mocy posłuchajcie jednego z utworów, które wczoraj miałam okazję usłyszeć na żywo: Percival "Slava" - Lazare https://www.youtube.com/watch?v=fss8oTimjoQ&list=PLx6XHEs_em-DDtdt8vBzD2QLqbS3c6TiN


Na wczorajszym koncercie mieliśmy przyjemność odsłuchać utworów nie tylko z promowanej płyty Percival "Slava Pieśni Słowian Południowych" , ale również z nadchodzącego krążka "Slava - Pieśni Słowian Wschodnich".
Tematyka prezentowanej muzyki była bardzo uniwersalna: miłość, praca, natura, wojna, walki, oraz biesiadowanie. Powodowało to że pod sceną bawili się ludzie w bardzo różnym wieku. Zresztą cały koncert był dedykowany obecnemu na sali ojcu Mikołaja Rybackiego - jednego z muzyków. Natomiast pod samą sceną skakali, klaskali i dobrze bawili się młodzi fani zespołu. Zobaczcie zdjęcie, które muzycy po koncercie zrobili sobie z grupką fanów:

Fotografia: Zbyszek Milka
 Warto też wspomnieć o pewnym zdawało by się malutkim aczkolwiek znaczącym szczególe - muzycy podczas całego koncertu uśmiechali się. Widać było, że to co robią sprawia im niesamowitą przyjemność. A jak dobrze wiecie jeśli muzycy emanują pozytywną energią bardzo szybko przenosi się to na publiczność i dokładnie tak było i tym razem.
Już dawno nie byłam na koncercie którego muzyka tak perfekcyjnie jednoczyła zgromadzoną publiczność z muzykami.
Mam nadzieję, że rozbudziłam Waszą ciekawość tego projektu i jeśli tylko będziecie mieli okazję to wybierzecie się na ich koncert.
Na zakończenie jeszcze jeden utwór z wczorajszego koncertu: "Naranca" https://www.youtube.com/watch?v=u_9SWfcp2wY&list=PLx6XHEs_em-DDtdt8vBzD2QLqbS3c6TiN


No to zostawiam Was z tą niesamowitą "średniowieczną ekipą" i zmykam na obiadek z mężem :) Potem czeka mnie ciężka praca z basem, ale w końcu to moja pasja ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz