"Kameralne punky reggae
party"
Klub Bogart w Gomunicach
to niezwykłe miejsce. Mimo iż położony jest na skraju niewielkiego miasteczka to tętni koncertowym życiem.
Na przestrzeni ostatnich lat grała
tu czołówka polskich artystów, a lokalizacja klubu poza miastem ma
swoje plusy. Koncerty organizowane w Bogarcie urastają do rangi
wydarzenia regionalnego. Podobnie było w przypadku występu dobrze
znanej grupy Farben Lehre.
Prócz stałych bywalców,
przed klubem zaparkowały samochody z Bełchatowa, Piotrkowa
Trybunalskiego, Radomska, Częstochowy, Włoszczowej czy nawet z
Myszkowa. Fani zjechali ze wszystkich stron przemierzając często
sporo kilometrów, aby zobaczyć koncert swojej ulubionej kapeli.
Przed główną gwiazdą
wieczoru, wystąpił młody zespół z wielkopolski, Usta Mariana.
Czterech sympatycznych chłopaków starało się rozgrzać i
pozytywnie nastroić zgromadzoną w Bogarcie publiczność. Ciężki
chleb zespołów otwierających koncert jest powszechnie znany,
jednak w tym przypadku z każdym utworem publika coraz śmielej i
żywiej reagowała na muzykę dobiegającą ze sceny. Solidne
brzmienie i wykonanie, punkowa energia zespołu oraz żywiołowy
wokalista sprawiły, że Usta Mariana pozytywnie zapiszą się w
pamięci uczestników koncertu. Oprócz
własnego repertuaru, mogliśmy usłyszeć między innymi punkowy
klasyk Blitzkrieg Bop z repertuaru The Ramones, wariację na
temat przeboju grupy The Press – Bo jo cie Kochom
(przerobione na bo jo wóde chlom) oraz balladę z kategorii
tych „ulicznych” czyli piosenkę o kwiatach.
Zainteresowanych twórczością zespołu, wokalista odesłał do
strony internetowej na której można posłuchać utworów z
debiutanckiej płyty http://ustamariana.pl/. Usta Mariana żegnane oklaskami, sprawnie
spakowały swój sprzęt i tym sposobem rozpoczęło się
niecierpliwe wyczekiwanie na główny punkt wieczoru.
"Cześć jesteśmy
Farben Lehre, życzymy dobrej zabawy!" –przywitał się Wojtek
Wojda, wokalista Farbenów.
Set zespołu rozpoczął utwór Sztylet.
Nie zwalniając tempa usłyszeliśmy Kontrasty oraz Achtung,
z wydawnictwa o tej samej nazwie z 2012 roku. Od pierwszych dźwięków płynących ze sceny wiadomo było, że publika nie będzie się
oszczędzała. Pogo z każdą piosenką zataczało coraz szerszy krąg
wtajemniczonych i kończyło się mniej więcej w połowie sali.
Płocki zespół słynie
ze swojej aktywności koncertowej i fonograficznej, w końcu wydali 13 płyt :) Jednak mimo tak dużego dorobku płytowego zespół nie zapomina o swoich starszych przebojach. Gomunicka
publiczność miała okazję usłyszeć bujające Nowe
Helikoptery, wykrzyczeć to co myśli o Judaszu czy
pochwalić się nowo zakupionymi Spodniami z GS-u.
Wobec ostatnich wydarzeń
na świecie nikt nie może przejść obojętnie. Temat Ukrainy został
poruszony przy okazji piosenki Snukraina. Wojtek podzielił się
swoimi pragnieniami aby Ukraina w końcu zmieniła się w piekną
Snukrainę. Nieco zmodyfikowany oryginalny tekst utworu, poprzez
dodanie frazy o tym, że Majdan nie śpi, świetnie wyraził to co
czuliśmy obserwując walkę o normalne życie naszych wschodnich
sąsiadów. Lecz licho też nie śpi co potwierdziły późniejsze
wydarzenia…
Zabawa trwała w
najlepsze. Ze sceny popłynęły dobrze znane dźwięki takich
utworów jak Pasja, Zbrodnia i wiara, Terrorystan czy
Anioły i demony. Nie zabrakło również nieco spóźnionych ale
szczerych życzeń dla wszystkich pań z okazji dnia kobiet. Dla
damskiej części publiczności został zadedykowany kawałek Femina.
Wokalista Farbenów zdradził nam, że jest poważnie chory… na
całe szczęście na trzy Kolory. Młodsza część publiczności ochoczo ruszyła do
zabawy słysząc charakterystyczny riff Matury.
Nie da się nie wspomnieć o znakomitej formie zespołu, który pomimo małej przestrzeni na scenie dał niezłego czadu. Wojtek podkręcał ludzi do zabawy w swoim
charakterystycznym stylu, Konrad Wojda szalał z gitarą,
kilkukrotnie dzieląc mikrofon z fanami, zaś Filip Grodzki na basie
oraz Adam Mikołajewski za perkusją, solidnie i równo napędzali
całą koncertową maszynę.
Kto z was był w
tamtym roku na Woodstocku? – padło pytanie do publiczności.
O dziwo ręce podniosła 1/3 osób zgromadzonych w klubie. Jedną
z głównych atrakcji zeszłorocznego Przystanku Woodstock był
Projekt PUNK, przygotowany przez Farben Lehre oraz specjalnych gości.
(Niebawem ma się ukazać DVD z tego koncertu, a obecnie jest dostępna
płyta z klasykami polskiego i światowego punk rocka - przypis redaktora). Tym razem publiczność
została zaproszona na festiwal w Jarocinie, gdzie Farbeni
zaprezentują kolejną koncertową odsłonę tego projektu. Próbkę
mogliśmy usłyszeć już w Gomunicach. Zabrzmiały numery z
repertuaru The Analogs Pierdolona era techno, KSU Pod prąd,
Defektu Muzgó Wszyscy jedziemy… z tradycyjnymi
pozdrowieniami dla Siwego.
Podczas grania utworu Armii Niezwyciężony,
dało o sobie znać niezasypiające licho. W klubie wysiadł
prąd. Przez ok. 10 minut w ciemności przy lekkim blasku zapalonych
świec, ludzie zaczęli snuć teorie spiskowe. Niektórzy krzyczeli,
że spalił się wzmacniacz, zaś co bardziej odważniejsi twierdzili
że Władimir Putin odciął prąd, w odwecie za głośne wsparcie
walki Ukraińców. Na szczęście, właścicielowi Bogarta, awarię
szybko udało się usunąć i bisy mogły trwać dalej.
Pożegnalnym kawałkiem tego koncertu był utwór Aura, po którym publiczność długo jeszcze oklaskiwała zespół.
Zmęczeni lecz
uśmiechnięci fani, zaczęli powoli opuszczać klub.
Niektórzy
posilali się jeszcze miejscową, kuszącą zapachami pizzą, zaś co
wytrwalsi czekali na autografy lub wspólne pamiątkowe zdjęcia z
zespołem. Sporym zainteresowaniem cieszył się również farbenowy
kramik, w którym można było nabyć między innymi takie rarytasy
jak winylowe wydawnictwa ostatnich płyt.
Niedzielny wieczór w
Gomunicach z pewnością trzeba zaliczyć do udanych. Farben Lehre
jak zawsze zabójczo skuteczne zarazili wszystkich swoim pozytywnym nastawieniem. Po raz kolejny pokazali, że radzą sobie świetnie zarówno na wielkiej
festiwalowej scenie grając dla kilkuset tysięcy ludzi, jak i w
niewielkim klubie grając dla kilku
dziesięciu przybyłych osób . I między innymi za to kochają ich fani,
gotowi przemierzać kolejne kilometry w poszukiwaniu wyśmienitej
muzyki, wspanialej atmosfery i dobrej zabawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz