środa, 18 września 2013

Przegląd Free Art Fest From Poland i pierwszy wpis

Witajcie kochani.

Nazywam się Ewa Malinowska i zabiorę Was do mojego świata... świata muzyki „podglądanej od kuchni”. 

Muzyka zawsze była w moim życiu czymś ważnym, ale od kilku lat muzyka to moje życie.
Jestem żoną muzyka, byłam przez kilka lat managerem zespołu folk rockowego i od niedawna gram na basie. Każdy dzień to nowe muzyczne inspiracje i odkrycia. Pozwólcie, że się będę tym z Wami dzieliła.

Od 28 sierpnia zaczęła się w Częstochowie świetna impreza IV Free Art Fest From Poland. Uwielbiam takie inicjatywy w których może wziąć udział każdy. W ramach Free Art Festu były organizowane Warsztaty muzyczne, uliczne przedstawienia oraz szereg koncertów i właśnie o jednym z nich chciałam Wam napisać tak na dobry początek, bo do dziś nie mogę wyjść z podziwu tego co tam usłyszałam.
Dokładnie 13 września w piątek w ramach Free Art Festu odbywał się przegląd kapel rockowych. Do przeglądu zakwalifikowało się 6 kapel, nie tylko z Częstochowy i najbliższych okolic, ale też z Wrocławia czy Krakowa. Tak się złożyło, że mój mąż był członkiem jury, więc zapowiadał się dla niego pracowity wieczór, bo okazuje się, że bycie jurorem to nie takie proste zadanie ;) Trzeba oceniać zespoły w kilku określonych wcześniej kategoriach i być przy tym zupełnie obiektywnym.... No, więc jury wsłuchiwało się w każdy dochodzący ze sceny dźwięk, a ja spokojnie delektowałam się rockową muzyką. Poziom był wyrównany do momentu kiedy na scenie pojawił się zespół Clock Machine. Czterech niepozornych chłopaków; perkusista, gitarzysta, wokalista i „wizualny” mój faworyt – bosy basista. Chyba nie ma dobrych słów żeby opisać to co chłopaki zaprezentowali na scenie, ale podam Wam link do ich strony na facebooku to sami sobie posłuchacie: CLOCK MACHINE. Dla mnie to było odkrycie 2013 roku, a jak to określił mój mąż: southern rock w czystej odsłonie. Chłopaki swoją muzyką dosłownie zaczarowali cały klub. Razem z zespołem Sheep zajęli pierwsze miejsce, chociaż uwierzcie mi, że obrady jury były BARDZO burzliwe ;) Chciałabym kiedyś dla Was nagrać ukryty filmik z takich obrad, ale chyba było by to nielegalne :D
Jedyne co mogę zrobić to wrzucę zdjęcia z tajnego jurorskiego pokoju :) 



Teraz z niecierpliwością czekam na finał Free Art Fest który odbędzie się 4 października w Teatrze From Poland w Częstochowie. Zapowiada się świetna impreza nie tylko z zespołem Clock Machine i Sheep ale również z laureatami pozostałych kategorii. Ale zanim finał to jeszcze jedna kategoria przed nami. W najbliższy piątek czyli 20 września na scenie zmierzą się ze sobą składy hip-hopowe. No cóż, kiedyś obiecałam sobie, że nigdy nie będę się ograniczała do jednego gatunku muzycznego dlatego chętnie posłucham, a kto wie, może w kolejnym wpisie dowiecie się o jakiejś nowej hip-hopowej „perełce” ;)

Mam nadzieje, że już niedługo ten blog będzie żył pełnią życia, tak jak jego autorka, także śledźcie moje poczynania i trzymajcie rękę na pulsie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz