środa, 2 lipca 2014

Z tego wykopaliska jestem dumna

Witam serdecznie po kolejnej przerwie.
Tym razem mam tylko jedno usprawiedliwienie mojej nieobecności - otóż wszem i wobec oświadczam, że mam urzędowstręt. Nigdy w życiu nie spędziłam w urzędach tyle czasu co w ostatnich dniach. A wczorajszy siedmiogodzinny pobyt w urzędzie miasta na długo pozostanie w mojej pamięci. W życiu nie czułam się tak bezsilna; siedzisz i czekasz z numerkiem na swoją kolej tylko po to by ktoś powiedział ci, że najpierw musisz załatwić inną formalność i dopiero wrócić... Na szczęście dla wszystkich urzędników z którymi musieliśmy się wczoraj spotkać udało nam się w końcu załatwić wszystkie formalności. W przeciwnym razie nie ręczę za siebie ;)
Tak czy inaczej dzisiejsza poranna pobudka do pracy była nadzwyczaj ciężka.
Idąc jednak za przysłowiem, że co cię nie zabije to cię wzmocni ruszam na kolejne muzyczne wykopaliska.
Zespół nazywa się PINKROOM i mimo pozorów jest polskim składem. Zespół działa od 2003 roku, natomiast dopiero w 2009 roku zyskał większy rozgłos. Stało się to za sprawą debiutanckiego krążka "Psychosolstice", który zyskał uznanie nie tylko polskich ale i zagranicznych fanów art-rocka. Zresztą posłuchajcie utworu "Buried Hopes" pochodzącego z tego krążka a sami zrozumiecie skąd zachwyt tą kapelą.
https://www.youtube.com/watch?v=3o7xwIdasj0


Nie wiem, jak wy ale ja jestem pod wrażeniem tego muzycznego odkrycia. Dobrze czasem "poczuć" taki powiew świeżości.
Pięć lat później pojawia się na rynku druga odsłona zespołu Pinkroom; płyta "Unloved Toy". Czy warto było czekać tyle lat?
Posłuchajcie sami tytułowego utworu i oceńcie progres:
https://www.youtube.com/watch?v=-jXSzjo_HgE

Jak mam wyrazić swoje zdanie to Pinkroom w pełni wykorzystali te kilka lat. Płyta "Unloved Toy" pokazuje, że panowie rozwijają się zarówno jeśli chodzi o rytmiczną jak i wokalną stronę. Jednak ja bardziej skupiłam się na pierwszym krążku, bo jak na "tamte" czasy to była muzyka naprawdę przełomowa. Dlatego na koniec zostawiłam Wam prawdziwą perełkę muzyczno wizualną, która pojawiła się na płycie "Psychosolstice". Utwór Moodroom v.2 to instrumentalny odlot. Koniecznie tego posłuchajcie no i zobaczcie doskonale dobrane animacje - ja miałam ciarki na plecach z wrażenia.
https://www.youtube.com/watch?v=kmJfX39gPBY


Musicie przyznać, że robi wrażenie :) Teraz nie macie wyjścia, musicie odszukać inne utwory tego zespołu i na bieżąco śledzić ich działalność. Ja w każdym razie właśnie takie mam plany związane z tym zespołem, no i może jeszcze jedno marzenie - płyta "Psychosolstice" w prywatnym "składziku" ;)
Na dziś to tyle z mojej strony. Pozwólcie, że dzisiejszy wieczór po prostu spędzę na lenistwie ;)
Miłego wieczoru życzę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz