poniedziałek, 14 września 2015

Słów kilka o ... hip hopie

VI Free Art Fest From Poland trwa w najlepsze.
Mieliśmy już rockową odsłonę, a w ubiegły piątek przyszła pora na kategorię Hip-Hop, Rap.
Tytułem wstępu napiszę tylko, że tym razem na przegląd dotarłam prosto z pracy, więc znów w pełni wypoczęta ;) Na szczęście w tym roku panowie hip-hopowcy bardzo mile mnie zaskoczyli. Widać, że ta gałąź muzyki też przechodzi swoje metamorfozy.
Zapraszam zatem na podsumowanie drugiego dnia VI Free Art Fest From Poland w kategorii Hip-Hop, Rap.
Przegląd rozpoczął dobrze już nam znany BIELU, który i tym razem postawił na mocny przekaz i emocje. Z tą różnicą, że tym razem spowodował pojawienie się łez wzruszenia w moich oczach. A wszystko przez kawałek który Bielu dedykował swojej mamie: "Kocham Cię mamo, a reszta nie ma znaczenia". Cóż mam napisać - właściwy człowiek, we właściwym miejscu.
Z numerem dwa na scenie zaprezentował się duet BĄCZEK X PARTE. Tych dwóch młodych panów czeka jeszcze wiele ciężkiej pracy zanim będą mogli konkurować z innymi składami. W hip-hopie panowie nie chodzi o to, żeby rapować o czymkolwiek, a wasze teksty pozostawiają jeszcze wiele do życzenia. Duży plus za szybkość rapowania i zaangażowanie szesnastoletniego kolegi. Natomiast niedopuszczalne jest, żebyście nie znali na pamięć własnych tekstów. Wiem, że mamy XXI wiek ale czytanie tekstów z telefonu komórkowego to chyba nie najlepszy pomysł ;)
Z niemałym zaskoczeniem przyjęliśmy pojawienie się na scenie DEEF PZP. A wszystko przez lekkie zamieszanie z którego ten wykonawca skorzystał i pokazał na co go stać - brawo :) Fajnie sobie chłopak poczyna na scenie, choć musi jeszcze trochę popracować nad dykcją. Pamiętaj, że czasem mniej słów znaczy więcej i robi większe wrażenie. Poza tym nigdy nie przyznawaj się na scenie do błędów. Rapując przekazujesz swoje emocje, nawet jeśli się pomylisz to robisz przerwę i jedziesz dalej. Nikt nie zauważy że się pomyliłeś ;) Czekam z niecierpliwością na kolejny występ.
Następną osobą, która uraczyła nas swoimi rymami był EMESKA SR. Po raz kolejny mieliśmy okazję zobaczyć duet Emeski z synem, który dzielnie podrzucał tacie teksty. Ogromnym atutem tego wykonawcy jest zaangażowanie. Przy prawie pustej sali dał z siebie 110% mocy. Miałam wrażenie, że im dłużej na scenie tym lepiej to brzmi, więc pozostaje nam czekać na kolejne, może tym razem dłuższe wystąpienie Emeski.
Teraz czas na pierwszą niespodziankę minionego weekendu czyli grupę AMTC. Żywe instrumenty na przeglądzie hip-hopowym to nowy pomysł, który od razu wzbudził nasze duże zainteresowanie. I nie mogę sobie odpuścić na pierwszy ogień wziąć Jacoba, który na perkusji zrobił duży postęp. Mocno, pewnie, w rytmie - brawo Kuba - oby tak dalej :) Perkusja, bas, gitara i wokale narzuciły taki rytm, że chciało się od razu ruszyć tyłek z siedzenia. Taki hip hop to ja rozumiem :)
Numer sześć na scenie przypadł duetowi ATŁAS & OLO i od razu nasuwa się myśl o Iwanie, którego wszystkim nam bardzo brakuje. Chłopaki zresztą nie zapominają o przyjacielu i znaleźli w swoim secie miejsce na przypomnienie twórczości tego wiecznie żywego w naszych sercach rapera. Nie umniejszając natomiast zasług Atłasowi i panu występującemu pod pseudonimem Olo trzeba przyznać, że razem naprawdę dobrze brzmią. Atłas popracował trochę nad kondycją co od razu dało się usłyszeć w swobodniejszym rapowaniu. Świetnie panowie.
SUMA SUMARUM to trio których ocena sprawiła mi chyba największy problem. Chłopaki rapowali poprawnie, ich wokale świetnie się uzupełniają, a jednak czegoś w tym brakowało. Ogromny plus dla chłopaków, którzy robili wszystko, żeby utrzymać kontakt ze znikomą ilością publiki. Natomiast zupełnie nie mogłam wychwycić przekazu który miałby nieść ich występ. Jeden z jurorów w trakcie obrad podkreślał, że w hip hopie najważniejszy jest właśnie ten wokalny przekaz, a w występie Suma Sumarum właśnie tego mi zabrakło.
Przed ostatni na scenie pojawił się duet CZARCZI & KNYSI. I tym samym pojawił nam się pierwszy tego wieczoru melodyjny wokal, w wykonaniu Knysiego. Natomiast Czarczi to wyrazisty raper, który ma bardzo mocny głos. Plus za teksty mądre i z przekazem. Szkoda tylko, że chłopaki nie próbowali złapać kontaktu z ludźmi pod sceną. Wiem, że publika była delikatnie mówiąc mała, ale zawsze trzeba grać jak dla tłumów ;)
Zakończenie imprezy to kolejna miła niespodzianka tego wieczoru czyli FRESZEJK. Na scenie zamontował się w pełni wyposażony w instrumenty zespół :) I jak widzicie na mojej twarzy od razu zagościł uśmiech. Zwłaszcza, że już od pierwszych minut występu wiemy że mamy do czynienia z profesjonalistami. Zgrana ekipa, która realizuje swój ściśle określony cel - tak bym określiła to co działo się na scenie. Bas i klawisze stworzyły niesamowitą ścieżkę melodyczną. Do tego dwa uzupełniające się wokale i mamy zwycięzców tej kategorii :) Dodatkowa pochwała za zaangażowanie; pod sceną tylko Atłas a chłopaki dają z siebie wszystko.

Obrady krótkie i konkretne, a w składzie jury:
Anita Grobelak – Stowarzyszenie Proartystyczne Integracja, Teatr from Poland
Ewa Malinowska – blogerka, Sober Rock Canal
Patrycja Wojtasik – cz.info.pl
Seweryna Blasczyk - Metal Mundus
Maciej Malinowski - gitarzysta, kompozytor, muzyk
Paweł Mielczarek – Radio Aspekt, Pawulon Managemen


Werdykt:

I miejsce – FRESZEJK
II miejsce ex aequo – AMTC oraz ATŁAS & OLO

Nagroda publiczności przypadła dla EMESKI SR - gratulujemy :)

Po dwóch nockach jutro czas na pierwszą zmianę, więc trzymajcie za mnie kciuki :) I do zobaczenia w piątkowy wieczór podczas przesłuchań kolejnej kategorii - FREE.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz